Bohaterscy Finowie i błędy Stalina

„25 czerwca" Marka Sołonina jest chyba najlepszą wydaną w Polsce monografią dotyczącą fińsko-sowieckich zmagań w latach 1939

Aktualizacja: 04.03.2011 01:25 Publikacja: 04.03.2011 01:24

Mark Sołonin 25 czerwca. Głupota czy agresja? Rebis, Poznań 2011

Mark Sołonin 25 czerwca. Głupota czy agresja? Rebis, Poznań 2011

Foto: Archiwum

– 1944. Jest to bowiem książka napisana przez rosyjskiego historyka, który – w przeciwieństwie do większości swoich wychowanych w katedrach marksizmu-leninizmu kolegów – uprawia uczciwą historię, a nie sowiecką propagandę.

Okazuje się, że Stalin, przedstawiany często jako zbrodniczy geniusz, w wypadku Finlandii zachował się jak dyletant. Atak na to państwo w listopadzie 1939 roku był bowiem – oczywiście z perspektywy interesów sowieckich – poważnym błędem. A jeszcze większym błędem było to, że wojna zimowa nie została doprowadzona do końca.

„Stalin zranił Finlandię, ale jej nie dobił. To bardzo groźna sytuacja podczas polowania na grubego zwierza, a tysiąckrotnie groźniejsza w polityce" – pisze Sołonin. W efekcie, gdy rok później Niemcy szykowały się do ataku na Sowiety, było bardzo prawdopodobne, że Finlandia skorzysta z okazji, żeby się bolszewikom zrewanżować.

Nieoczekiwanie Finowie poważnie się jednak wahali i skłaniali raczej do zachowania neutralności. Pomimo nacisków Berlina 22 czerwca 1941 roku Helsinki nie przystąpiły do wojny. I właśnie wtedy na arenę z wrodzoną sobie gracją znowu wkroczył Józef Stalin, wydając rozkaz... zbombardowania Finlandii. Stało się to właśnie tytułowego 25 czerwca.

W efekcie zaatakowana po raz drugi Finlandia, a nie odwrotnie, jak przedstawiała to sowiecka propaganda, rzeczywiście przystąpiła do wojny. Miało to dla Sowietów katastrofalne skutki. To właśnie dzięki udziałowi Finów możliwa była m.in. blokada Leningradu oraz rozgromienie wielu dywizji Armii Czerwonej na północnym odcinku frontu.

„W końcu zwycięzcą został Stalin – pisze Sołonin. – On wygrał, a Finlandia przegrała. Ceną tego zwycięstwa były setki tysięcy zmarłych leningradczyków, setki tysięcy sowieckich żołnierzy poległych na przedpolach Leningradu, Wyborga, Kexholmu, Pietrozawodska. Tylko kto u nas liczył te ofiary?". Rzeczywiście – ludiej u nich mnogo.

 

– 1944. Jest to bowiem książka napisana przez rosyjskiego historyka, który – w przeciwieństwie do większości swoich wychowanych w katedrach marksizmu-leninizmu kolegów – uprawia uczciwą historię, a nie sowiecką propagandę.

Okazuje się, że Stalin, przedstawiany często jako zbrodniczy geniusz, w wypadku Finlandii zachował się jak dyletant. Atak na to państwo w listopadzie 1939 roku był bowiem – oczywiście z perspektywy interesów sowieckich – poważnym błędem. A jeszcze większym błędem było to, że wojna zimowa nie została doprowadzona do końca.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości