O debatach wyborczych bez PiS - Zaremba kontra Żakowski

Debaty wyborcze rozgrzewają emocje polityków, dziennikarzy, blogerów. Kto z kim, kiedy i dlaczego? O debatach wyborczych bez PiS mówią Piotr Zaremba i Jacek Żakowski

Publikacja: 31.08.2011 11:34

O debatach wyborczych bez PiS - Zaremba kontra Żakowski

Foto: W Sieci Opinii

Piotr Zaremba („Rzeczpospolita”) i Jacek Żakowski („Polityka”) na łamach „SE” analizują decyzję PiS w sprawie debat wyborczych.

Zaremba twierdzi:

Wystarczy sobie przypomnieć debatę między Tuskiem a Kaczyńskim z 2007 roku, w której tak dużą rolę odgrywał przypadek i sposób reżyserowania. Wygrywał niekoniecznie kandydat z lepszymi argumentami, ale ten, który był lepiej przygotowany do występów w telewizji. Kaczyński, pamiętając wciąż tamto starcie, ma przeświadczenie o niezawinionej porażce. Ale trudno. Takie są reguły współczesnej demokracji i lepiej się do nich dostosować. Inaczej należałoby odrzucić na przykład spoty, które przecież działają głównie na emocje.

Z kolei Jacek Żakowski obwieszcza :


To bardzo sprytny zabieg marketingowy. Politycy PiS myślą tak: "Niech tamci sami sobie dyskutują. Akceptują obecny porządek, więc będzie im dobrze. A my w PiS jesteśmy inni, nie podoba nam się to, co się dzieje w Polsce i nie mamy, o czym z nimi gadać". Co więcej, PiS jest merytorycznie bardzo słaby i nie może wystawić kandydatów, którzy mogliby się zmierzyć z ludźmi z Platformy, SLD czy PSL. I tak ugotowali dwie pieczenie na jednym ogniu. Podkreślają swój antysystemowy charakter, a jednocześnie nie demaskują swej merytorycznej słabości.



Piotr Zaremba zauważa:


Formuła debaty uzgodniona przez sztaby partyjne jest dla PiS niefortunna. Sprawia, że partia ta ginie trochę wśród pozostałych, słabszych od niej. Ginie też zamysł przedstawienia obecnej kampanii jako rozgrywki między rządzącymi a główną partią opozycyjną. Nieprzypadkowo politycy PiS ciągle powtarzają, że chcą dyskutować tylko z rządem i przedstawiają się jako jedyne ugrupowanie na kontrze do całej reszty. W tym sensie rozumiem ich odrzucenie takiej debaty. Choć ten sprzeciw jest ryzykowny, może się okazać nieczytelny dla części publiczności. Ta formuła nie jest skądinąd korzystna także dla Platformy. Będzie musiała jak równy z równym ścierać się z partiami o jednoprocentowym poparciu. PO musi jednak robić dobrą minę do złej gry, bo najważniejsze jest dla niej wykazanie, że to PiS nie chce debatować.


Jacek Żakowski nie zaskakuje w swoich wywodach o PiS. To już standard w jego wykonaniu:


PiS prowadzi do zdziczenia całej sceny politycznej. Jak jest duży populistyczny nurt, to te inne standardowe i odpowiedzialne też obniżają swój poziom. Cała debata się degeneruje, a nasze wybory stają się bardziej przypadkowe i mniej świadome. Populistyczne ugrupowania, jak np. Samoobrona, która też prowadziła antysystemową grę, swego czasu bardzo dużo na tym zyskała. I nagle znikła ze sceny politycznej.



Piotr Zaremba dodaje:


Nie miejmy złudzeń, że partie kierują się idealnym wyobrażeniem demokracji. Nie róbmy też im zarzutu z tego, że kalkulują politycznie. Główna partia opozycyjna ma prawo domagać się takich reguł kampanii, które są dla niej wygodne. Przedstawianie - jak to czyni Waldemar Kuczyński - stanowiska PiS jako antypaństwowej czy antydemokratycznej rebelii, traktowanie tego w kategoriach moralnych, jest absurdalne. (…) Debata nie jest jedyną formą komunikacji z wyborcami. Są wystąpienia sejmowe, spoty, konferencje prasowe, podróże po kraju. A w Polsce oddzielnym problemem jest problem równych reguł gry, pytanie, kim byliby moderatorzy itd. Nie sądzę, by ta postawa PiS była arogancka, choć jest ryzykowna. Odmawiając udziału w debatach, ta partia wystawia przecież tę decyzję na osąd wyborców. Powtórzę zresztą: sądzę, że PiS w jakichś debatach udział weźmie.

Piotr Zaremba („Rzeczpospolita”) i Jacek Żakowski („Polityka”) na łamach „SE” analizują decyzję PiS w sprawie debat wyborczych.

Zaremba twierdzi:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne