Na salonie24.pl Paweł Kowal skomentował:
Partnerstwo Wschodnie potrzebuje nowego impulsu, a nie dyplomatycznej kołysanki o tym, jak jest dobrze, że w ogóle powstało. Warszawski szczyt takiego impulsu nie da z wielu powodów - Europa jest zajęta naprawdę czym innym, w Polsce nie ma polityka, który z relacji ze Wschodem uczyniłby w Unii swoje kredo (…). Skoro zatem wszyscy są zmęczeni, mają inne rzeczy na głowie, to wydaje się, że przyjeżdżają do Warszawy raczej, żeby swoją absencją nie utrudniać życia premierowi Tuskowi w trakcie kampanii wyborczej niż z faktycznego zainteresowania Partnerstwem Wschodnim.
Piotr Maciazek, redaktor naczelny portalu politykawschodnia.pl na salonie24.pl napisał:
Dziś szczyt Partnerstwa Wschodniego znów na krótki czas przypomni części polskiego społeczeństwa o istnieniu tzw. „wschodniego wymiaru polityki europejskiej”. Innym rodakom, bardziej eurosceptycznym uświadomi potrzebę uprawiania polityki wschodniej przez państwo polskie (...). Znów usłyszymy o niebywałych sukcesach Partnerstwa Wschodniego. Nikt nie wspomni o tym, że duże europejskie stolice nie są już zainteresowane tym projektem. Partnerstwo Wschodnie to wielki polski sukces! Też wierzyłem w ten slogan, ale czas płynął, a ilość owoców była skąpa - jajko okazywało się wydmuszką.
Europoseł Marek Siwiec również na portalu salon24.pl komentuje w nieco innym tonie: