Odgrzewane kotlety zamiast Orbana

Publikacja: 01.08.2012 22:07

Wojciech Wybranowski

Wojciech Wybranowski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Rządom Donalda Tuska mogą zagrozić jedynie tarcia w koalicji. Opozycyjne PiS i SP kolejny raz zmarnowały wakacje i nie mają pomysłów, jak skutecznie sięgnąć po władzę

Politycy Platformy Obywatelskiej mimo spadających słupków zaufania społecznego mogą zacierać ręce z zadowolenia. I mogą stwierdzić: „wiosna nasza i jesień też będzie nasza". Nie dlatego, że partia Donalda Tuska osiąga wyłącznie sukcesy czy jest uwielbiana przez społeczeństwo. Polacy są coraz bardziej krytyczni w ocenach rządu i premiera, PO zaś traci we wszystkich grupach swój elektorat. Koalicja jest silna słabością, brakiem kreatywności i zorganizowania opozycji.

„PiS jest gotowe do przejęcia władzy" - ogłosił przed tygodniem Jarosław Kaczyński. Już rok temu prezes PiS zapowiadał, że wzorem węgierskiego Fideszu zbuduje struktury pozwalające na przejęcie władzy.

Struktury PiS w terenie trzymają się na słowo honoru, w wielu miastach nie funkcjonują wcale. Nie przyciągnięto młodych ludzi do partii, nie wyszukano czy nie wykreowano liderów środowiskowych w regionach. Partii Kaczyńskiego nie udało się również zbudować pozapartyjnego think tanku, który stałby się zapleczem eksperckim.

Choć liderzy PiS deklarowali, że okres wakacji poświęcą przygotowaniu wielkiej, jesiennej ofensywy programowo-merytorycznej, która miałaby w przypadku przedterminowych wyborów (o których w Sejmie coraz głośniej) doprowadzić do przejęcia władzy przez PiS, „rewolucyjne pomysły" okazały się odgrzewanymi kotletami.

Prezes PiS jeździ po Polsce, a na spotkania - jak szczycą się politycy tej partii - przychodzą tłumy. To prawda. Ale Jarosław Kaczyński kraj objeżdża niemal od zawsze, taką objazdówkę zafundował w wyborach prezydenckich, w parlamentarnych na podbój kraju ruszyły pisobusy, a parlamentarzyści nawiedzali regiony. Skończyło się porażką wyborczą.

Genialny plan jesiennej ofensywy okazuje się - jak już informowała „Rz" pomysłem na uliczne pochody, głównie w obronie TV Trwam i wspólnie prowadzone ze związkowcami z „S" - uliczne protesty. Efekt takich działań doskonale wskazują wyniki badań wizerunkowych - PiS wzmocniło swoją pozycję partii patriotycznej, konserwatywnej, ale nie znalazło sposobu na wyjście poza tradycyjny, żelazny, ok. 25- proc. elektorat. Nieświeżo zapowiada się programowa ofensywa gospodarcza: pojawią się pomysły, które już PiS podnosiło, m.in uproszczenia systemu podatkowego. W dodatku przedstawione na konferencji, o której wyborcy zapomną po 15 minutach. Wszystko to wskazuje, że piarowcy PiS mentalnie tkwią w latach 90., gdy prawicy można było zarzucić wiele, ale na pewno nie pomysłowość i kreatywność. Jeszcze gorzej wypada Solidarna Polska, która prawie rok zmarnowała na walkę z PiS. Efekt -  potencjalni wyborcy nie są w stanie powiązać ugrupowania Ziobry z żadnym hasłem.

O odsunięciu Tuska od władzy wielokrotnie mówił Janusz Palikot. Ale jego partia wykazuje oznaki agonii. Tak naprawdę jedynym realnym zagrożeniem dla rządów PO może się okazać koniec końców nie opozycja, ale koalicyjne PSL, które -  jak pisała „Rz" jesienią będzie testować własnymi pomysłami, na co może sobie pozwolić.

Sęk w tym, że nawet wcześniejsze wybory nie pozwolą prawicy przejąć władzy, bo wbrew temu, co twierdzi Kaczyński, PiS do marszu po władzę gotowe nie jest.

Rządom Donalda Tuska mogą zagrozić jedynie tarcia w koalicji. Opozycyjne PiS i SP kolejny raz zmarnowały wakacje i nie mają pomysłów, jak skutecznie sięgnąć po władzę

Politycy Platformy Obywatelskiej mimo spadających słupków zaufania społecznego mogą zacierać ręce z zadowolenia. I mogą stwierdzić: „wiosna nasza i jesień też będzie nasza". Nie dlatego, że partia Donalda Tuska osiąga wyłącznie sukcesy czy jest uwielbiana przez społeczeństwo. Polacy są coraz bardziej krytyczni w ocenach rządu i premiera, PO zaś traci we wszystkich grupach swój elektorat. Koalicja jest silna słabością, brakiem kreatywności i zorganizowania opozycji.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości