Złożenie przez PO wniosku o Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry (niegdyś w PiS, dziś lidera Solidarnej Polski) wydaje się błędem partii rządzącej. I to z kilku powodów naraz.
Po pierwsze, może świadczyć o konflikcie w Platformie. Kilka godzin po tym, gdy Donald Tusk wyleciał do Brukseli prowadzić negocjacje, od których zależy nie tylko wysokość przyszłego budżetu UE i wysokość unijnych środków dla Polski, ale które jest też być albo nie być partii rządzącej, kierownictwo Klubu Parlamentarnego ogłasza otwarcie nowego frontu walki. Nawet surowi wobec PiS komentatorzy natychmiast zauważyli niekonsekwencję PO. Tuż po zatrzymaniu Brunona K. narzekała na brutalność polskiej polityki. Dwa dni później wytacza najcięższe działo w polityce – wniosek o Trybunał Stanu – podgrzewając konflikt polityczny zwany wojną polsko-polską.
Po drugie, dotąd Trybunałowi sprzeciwiał się Tusk, nic nie wskazuje zaś na to, by nagle zmienił zdanie. A wewnętrzne konflikty, o których dowiadywała się opinia publiczna, były w przeszłości tym czynnikiem, który najbardziej szkodził Platformie.
Po trzecie, ostatnie sondażowe wzrosty powinny liderów PO uczyć ostrożności. I to nawet jeśli wyniki partii Donalda Tuska w najbliższych badaniach będą się prawdopodobnie jeszcze umacniać. Platformie sprzyjają w tej chwili wszystkie okoliczności. Posłowie spotykają się z wyborcami, objazd po Polsce kontynuował też Donald Tusk, a takie działania zawsze polepszały wyniki tej partii. PO pomógł też sam Kaczyński. Zgodnie z przewidywaniami nie wytrzymał dłużej niż dwa miesiące i znów zaczął mówić o „niesłychanej zbrodni” związanej z „zabiciem 96 osób”. Wykorzystał to szef PO, który w piątą rocznicę przejęcia władzy przekonywał Polaków, że nie dopuści do tego, by PiS wygrało wybory. Jednak złożenie wniosku o Trybunał Stanu dla Kaczyńskiego może wywołać wrażenie, że wbrew temu, o czym przekonują politycy partii rządzącej, PiS nie jest agresorem w wojnie polsko-polskiej, ale wręcz ofiarą Platformy. Partii, która ma całą władzę i kontroluje cały kraj łącznie ze służbami specjalni.
W dodatku może powstać wrażenie, że poza straszeniem PiS Platforma nie ma Polakom nic innego do zaoferowania.