Nie powinny więc zbytnio dziwić przypadki, że spadkobiercy obywateli obcych państw, którym wpłacono odszkodowanie za znacjonalizowane mienie i zrzekli się roszczeń (na podstawie tzw. umów indemnizacyjnych), mimo to uzyskują w polskim sądzie potwierdzenie własności.
Są to skutki braku odpowiedniej dbałości o ochronę swojej własności ze strony polskich władz.
Pomijając oczywiste oszustwa, spadkobiercy właścicieli zostawionego w Polsce mienia mogą zwyczajnie nie wiedzieć, że np. ich dziadek odebrał odszkodowanie, mógł zresztą je odebrać za jedną nieruchomość, a za inną nie. Na to zaś, że polski sąd cywilny będzie bronił w takich sprawach interesu państwa, nie liczyłbym zbytnio, gdyż sąd traktuje powoda jak każdego innego niezależnie od narodowości, obywatelstwa czy roszczenia.
– Mamy kontradyktoryjny proces, sąd orzeka na podstawie tego, co mu strony przedłożą – wskazuje adwokat Roman Nowosielski.
Zatem to druga strona: pozwany, uczestnik, a w wielu wypadkach Skarb Państwa powinien wykazać, że wnioskodawca lub jego spadkodawcy zostali już spłaceni i nic im się nie należy.