Faszyzm faszyzmem zwyciężaj

O faszystowskich metodach walki antyfaszystów z faszyzmem

Publikacja: 15.11.2013 14:10

Faszyzm faszyzmem zwyciężaj

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Słowo "faszyzm" to chyba najgorętsze - obok "tęczy" - słowo ostatnich dni. Jego definicja jest oczywiście płynna i mglista, bo jeśli by taka nie była, nie dałoby się jej zaaplikować tak wielu osobom.  W rezultacie wychodzi jednak na to, że faszyzm jest po prostu antyliberalizmem. Faszystami ostatnich dni, względnie "pryszczatymi naziolami" (copyright Tomasz Lis) są rzecz jasna wszyscy ci, którzy poszli w niesławnym Marszu Niepodległości. Ale gdyby się tak się bliżej przyjrzeć, to i po drugiej stronie  ujawniają się takie delikatnie faszystowskie tendencje.

Dajmy na to słynny już wyrok w sprawie 29-letniego pijaczka "patrioty", który otrzymał werbalne znieważenie policjanta 3 miesiące więzienia. Nie zaatakował go, nie został mu udowodniony żaden akt wandalizmu lub przemocy. Czy to była recydywa? Nie. Ukarany został tak, dla przykładu. Poświęcono więc prawo jednostki (do sprawiedliwego wyroku) na rzecz szeroko pojętego dobro społeczne. Ani surowość wyroku, ani zastosowanie kary więzienia, przeciwko której nadużywaniu tak często protestują eksperci i publicyści (słusznie zresztą), nie bulwersuje jednak zbyt wielu liberałów. Słychać za to aplauz.

Na przykład Pawła Wrońskiego z antyfaszystowskiej "Gazety Wyborczej":

Sędzia Marek Krysztofiuk skazał na trzy miesiące Mariusza Z. z Płocka za atak na policjanta w czasie Marszu Niepodległości. Przy tej okazji zrobił krótki, acz treściwy wykład o tym, czym jest patriotyzm.

Sprawiedliwość triumfowała. Mądry wyrok, mądre uzasadnienie.

- tryumfuje Wroński, którego uwiera jedynie pytanie:

Tylko czy sala sądowa to miejsce, w którym 29-letniego byczka z orłem na piersi powinno się uczyć patriotyzmu?

Podobne reakcje miał liberalny lud czytający portal pisma.

To, jak szybko wyrok został wydany, oraz to, że nie jest to wyrok w zawieszeniu, wzbudziło entuzjazm naszych czytelników. Choć pojawiły się też głosy krytyki. Poniżej prezentujemy niektóre z najpopularniejszych opublikowanych z przez Was komentarzy.

setaspyrytu:

"Nie wierzyłem, że mogę jeszcze usłyszeć lub przeczytać takie słowa wypowiedziane oficjalnie czy publicznie. Wysoki Sądzie, Panie Sędzio Krysztofiuk! Dziękuję.

Przywraca Pan wiarę, że to Państwo i ten Naród jeszcze nie jest na dnie, mimo usilnych starań wielu, z politykami na czele. Jeszcze raz bardzo dziękuję".

tidus9:

"Panie Sędzio, Pan pokazał przykład codziennego, zwykłego patriotyzmu! Bo to do nas należy słowo 'patriotyzm', to MY zwykłą ciężką pracą budujemy nasze państwo. Pan stanął dziś w obronie naszego państwa! Jeśli Pan to może czyta, to dziękujemy! 3 miesiące bez zawiasów to już jest coś"

- relacjonowała podekscytowana "Gazeta". Tradycyjnie liberalne podejście zaprezentowali również "zawodowi" antyfaszyści z Antify. Napisali oni do kibiców stołecznej drużyny piłkarskiej skrajnie pacyfistyczny list (pisownia oryginalna):

Wydarzenia z 11 listopada 2013 pokazały że kibice Legii nie są w stanie zapanować nad grupką terroryzujących ich faszystów którzy z pobudek politycznych w barwach Legii napadają min. na kobiety i dzieci. Oświadczamy że w związku z tym zmianie ulegają zasady gry w Warszawie. Od dziś każdy podejrzany typ w szaliku Legii na ulicach Warszawy jest narażony na to że zostanie bez ostrzeżenia pocięty kosą albo poważnie okaleczony w inny sposób. Warszawiacy nie będą tolerować faszyzmu w swoim mieście. Jeżeli trzeba będzie was wszystkich wymordować nie zawachamy się żeby to zrobić. Do zobaczenia. ANTIFA WARSZAWA

I nawet jeśli to prowokacja (co bardzo możliwe), to nie odbiega ona zbyt daleko od metod i filozofii działania kulturalnych antyfaszystów.

No cóż. Wygląda na to, że św. Paweł, a za nim ks. Popiełuszko, nie wiedzieli o czym mówili.

"Zło dobrem zwyciężaj".

Ta. Amatorzy.

Słowo "faszyzm" to chyba najgorętsze - obok "tęczy" - słowo ostatnich dni. Jego definicja jest oczywiście płynna i mglista, bo jeśli by taka nie była, nie dałoby się jej zaaplikować tak wielu osobom.  W rezultacie wychodzi jednak na to, że faszyzm jest po prostu antyliberalizmem. Faszystami ostatnich dni, względnie "pryszczatymi naziolami" (copyright Tomasz Lis) są rzecz jasna wszyscy ci, którzy poszli w niesławnym Marszu Niepodległości. Ale gdyby się tak się bliżej przyjrzeć, to i po drugiej stronie  ujawniają się takie delikatnie faszystowskie tendencje.

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Sędziowie decydują o polityce Rumunii
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką