Plotka o związkach finansowych Aleksandra Kwaśniewskiego z ekipą Wiktora Janukowycza pojawiła się wśród polskich polityków dwa miesiące temu. Dziś, dzięki publikacji amerykańskiego portalu BuzzFeed, wiemy, że w tej plotce było wiele ziaren prawdy. Na początku roku Kwaśniewski znalazł się w radzie dyrektorów zarejestrowanej na Cyprze spółki gazowej Burisma Holdings, która wydobywa gaz na Ukrainie. Inny nowy nabytek spółki to syn amerykańskiego wiceprezydenta Joego Bidena – Hunter.
Firma należy do ukraińskiego multimiliardera Mykoły Złoczewskiego, byłego ministra odpowiedzialnego za energetykę. To typowy oligarcha z obozu Janukowycza, który łączył stanowiska rządowe z działalnością biznesową. Ba, na stanowiskach rządowych podejmował takie decyzje, by jego firmy na tym zarabiały – wydawał choćby koncesje na wydobywanie surowców.
Kwaśniewski twierdzi, że jest tylko doradcą zajmującym się analizami politycznymi, a rada dyrektorów Burismy „nie jest związana z działalnością operacyjną spółki". Zaprzecza temu autor artykułu w BuzzFeed. – Dokumenty spółki wskazują na to, że rada dyrektorów ma daleko idące uprawnienia wykonawcze. Nie jest tylko organem doradczym o ograniczonych uprawnieniach, jak twierdzi Kwaśniewski – mówi nam Max Seddon.
Nie to jednak jest kluczowe. Kwaśniewski zaciągał się do Burismy w momencie, gdy trwał Majdan. – W tym czasie Złoczewski był zastępcą Andrija Klujewa, szefa Rady Bezpieczeństwa Ukrainy, który jest uważany za jedną z osób odpowiedzialnych za siłową rozprawę z Majdanem – podkreśla Seddon.
Kwaśniewski dobrze poznał Złoczewskiego podczas swych niemal 30 wizyt na Ukrainie, gdy jako przedstawiciel Unii Europejskiej negocjował zwolnienie z więzienia Julii Tymoszenko. Tyle że to znaczy, iż oficjalnie negocjując wypuszczenie Tymoszenko wtrąconej za kraty przez ekipę Janukowycza, po cichu robił z tą samą ekipą gazowe biznesy.