Aktualizacja: 08.06.2015 21:35 Publikacja: 08.06.2015 21:23
Jerzy Haszczyński
Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała
On sam się tym razem ocenie narodu nie poddawał, bo były to wybory do parlamentu. Ale Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) – z której się wywodzi, którą wyniósł na szczyt i z której uczynił wzór dla uczestników (nieudanych) rewolucji w krajach islamskich – chciała po kolejnym wielkim tryumfie zmienić ustrój państwa na prezydencki.
Do tego nie dojdzie, bo zwycięstwo jest zbyt skromne nawet do utworzenia mającego większość w parlamencie rządu, a co dopiero mówić o zmianie konstytucji. Nie będzie tureckiego sułtana Redżepa (bo tak należałoby go zgodnie z tradycją spolszczania imion władców tytułować).
Kluczowe sztaby wyborcze kandydatów do urzędu prezydenta RP nie odpowiedziały na pytania „Rzeczpospolitej” dotyc...
Sztaby poszczególnych kandydatów w wyborach stają na głowie, by uzbierać jak najwyższe poparcie. Czasami jednak...
O co chodzi w wyborach prezydenckich 2025? Bez wątpienia znów mają charakter plebiscytarny. Możemy tego nie lubi...
Przywódcy Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wiedzą, że tylko upadek rosyjskiego reżimu pozwoli na zak...
„W swojej długiej historii nieraz walczyła o niepodległość i tak jest kojarzona w świecie. Powtarzam, to bogate...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas