Wygrał sprawę w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o „realizację prawa do pracy”. Został on bowiem pozbawiony możliwości wykonywania obowiązków zawodowych.
I jak tu się nie śmiać z wyroków TSUE? Elektrownie trzeba zamknąć na czas rozpoznawania sporu i odciąć ludzi od prądu, bo „przedłużanie koncesji na działanie kopalni naruszało prawo unijne”. To, co prawda, prawda – buta PiS wyłazi z nosa. Ale sankcja? Banki oszukiwały na spreadach. To też prawda. Ale darmowy kredyt w zamian? Dla faceta z trzema takimi kredytami, za które kupił trzy mieszkania na wynajem? On jest „konsumentem”?
A teraz Mazepin. Po tym wyroku możemy się spodziewać, że rosyjskim sportowcom nie można będzie uniemożliwić „realizacji ich prawa do pracy” podczas igrzysk w Paryżu. Mazepin zakwestionował ukaranie go „tylko ze względu na to, że jego ojciec współpracuje z reżimem Putina”. No to innych Rosjan nie można będzie karać „tylko za to”, że ich kraj wywołał wojnę, a rodacy mordują cywilów – w tym dzieci.
Czytaj więcej
Włoskie władze ścigają rosyjskiego oligarchę Dmitrija Mazepina po tym, jak dwa jego luksusowe jac...
Sędziowie TSUE muszą być świetnymi fachowcami, jeśli chodzi o F1. Nie zgodzili się z twierdzeniem, że Mazepin otrzymał miejsce w F1 wyłącznie ze względu na pieniądze sponsorskie od ojca i kontrolowanej przez niego firmy Uralkali. Przypomnieli, że Rosjanin osiągał dobre wyniki w GP3 i F2, więc zatrudnienie go w F1 przez team Haasa ma swoje sportowe uzasadnienie.