Media z pewnością nie należą dziś do najłatwiejszych i najbardziej zyskownych sektorów gospodarki. Dlaczego wehikuł finansowy, jakim jest Pluralis, zdecydował się przejąć 40 proc. akcji Gremi Media, wydawcy „Rzeczpospolitej" i „Parkietu"?
To wynika z charakteru projektu, który połączył firmy biorące udział w tej transakcji. Chcemy, aby zgromadzony przez nas kapitał przyczyniał się do rozwoju dobra wspólnego, jakim jest dostęp do niezmanipulowanej, obiektywnej informacji. To służy obywatelom, którzy chcą choćby wiedzieć, czy mimo pandemii mogą bezpiecznie wysyłać dzieci do szkoły. Ale też inwestorom finansowym, którzy podejmują decyzje rynkowe. Wysłuchiwanie opinii osób, z którymi się nie zgadzamy, jest nieraz trudne. Ale to jest fundament oświecenia, którego nie możemy stracić. Dlatego pod koniec minionego roku przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała wprowadzenie unijnych mechanizmów wsparcia dla mediów właśnie dlatego, że nie są to takie same podmioty komercyjne jak wszystkie inne. Ich odpowiedzialność społeczna jest szczególna. Jednak w Pluralisie uważamy, że można w tym przypadku „zjeść ciastko i mieć ciastko" – przyczynić się do dobra wspólnego, a jednocześnie zachować przyzwoity zwrot na kapitale. Oczywiście, to już nie jest układ sprzed 20 czy 30 lat, kiedy dzienniki zapewniały nawet 30 proc. zysku, a „Washington Post" wpływał na wielkie kontrakty w Detroit i zmuszał prezydenta Nixona do dymisji. Cyfryzacja, internet od wielu lat podcinają dochodowość prasy. Mówimy więc o znacznie skromniejszych wynikach.
Axel Springer sprzedał za wysoką cenę wiele tytułów na Węgrzech, Passauer oddał dzienniki regionalne należące do Polska Presse Orlenowi, bo ten płacił najwięcej. To przyczyniło się do zawężenia obszaru wolności w Europie Środkowej. Trudno było znaleźć inwestorów, którzy nie kierują się wyłącznie logiką maksymalizacji zysków?
Wiele zachodnich grup medialnych po upadku komunizmu zaangażowało się w Europie Środkowej, oczekując bardzo wysokiego zysku. Gdy to się skończyło, a podmioty często związane z państwem zaczęły naciskać na przejęcie firm medialnych, korzystając z załamania ich wartości, wiele z tych zagranicznych firm zaczęło się wycofywać, starając się przy tym zminimalizować straty. Logika Pluralisa jest inna. Nie tylko nie chcemy wpływać na linię redakcyjną mediów, w które inwestujemy, ale zdołaliśmy też przyciągnąć „cierpliwy kapitał", który nie oczekuje szybkiego zwrotu na inwestycji.
Czytaj więcej
Dostrzegliśmy możliwość wykorzystania szerokiej wiedzy naszych akcjonariuszy w zarządzaniu mediami i w technologiach, by zwiększyć wartość Gremi Media – mówi Patrice Schneider, sekretarz rady nadzorczej holdingu Pluralis, który kupił 40 proc. akcji wydawcy „Parkietu" i „Rzeczpospolitej".