Nadszedł czas restytucji etosu jako kluczowej i strategicznej kategorii dla naszej współczesnej aksjologii społecznej oraz dla przyszłego kształtu państwa, społeczeństwa i modelu wychowania. Niezbędny jest nam pilnie etos obywatelski jako etos służby społecznej, pracy i odpowiedzialności za dobro wspólne.
Łatwo sobie uzmysłowić niezbędność etosu na przykładach kontrastowych. Strach pomyśleć, kim staliby się sędzia, urzędnik, nauczyciel, policjant, oficer czy ksiądz bez etosu. A kim jest obywatel bez etosu?
Etos obywatelski to nie tylko zbiór poglądów, imperatywów, ideałów życiowych, celów, dyrektyw czy pouczeń moralnych. Wszystkie te elementy są wcielone w etos – jako sposób życia, współżycia i współdziałania. A więc jest to także określony społecznie obyczaj i sposób postępowania. Etos nie jest kwestią samych słów i haseł, ale zgodnych z nimi czynów. Treść etosu mówi, co należy do obowiązków i powinności ludzi przyzwoitych, a czego im robić nie wolno. Etos jest kwestią czynów, a nie samych słów i haseł, nie jest zjawiskiem jednostkowym, ale zawsze produktem określonej społeczności, danej epoki i jej kultury. Etos obywatelski jest wytworem wspólnoty politycznej.
W drugiej połowie XX i w początkach XXI w. trzeba odnotować w naszym społeczeństwie drastyczny spadek, a nawet deficyt substancji etosowej. Ze względu na warunki polityczne i ustrojowe z życia zbiorowego wypadły etosy stanowe, warstwowe i etosy środowisk zawodowych. Rozpadowi i degeneracji uległy etos inteligencji, ale także tradycyjny etos chłopski, etosy robotnicze i pracownicze, np. górniczy, kolejarski czy rzemieślniczy, kupiecki lub spółdzielczy. Etos matki Polki był wielokrotnie wykpiwany, etos rodzinny – deprecjonowany. W zawodach nauczycielskim, urzędniczym, lekarskim, oficerskim czy prawniczym – nie mówiąc o politykach – rządzą dziś zasady formalne: pragmatyka służbowa, regulaminy, normatywy, kodeksy prawne, ustawy, „deontologie” i standardy.
„Etos Solidarności” nie przetrwał transformacji – uległ dewaluacji i rozproszeniu, stał się częścią fasadową doświadczenia narodowego. Papieskie hasło „cywilizacja miłości i życia” nie zaowocowało dotychczas wykształceniem ruchów etosowych na szerszą skalę. Hasła „odpowiedzialnego biznesu” czy „patriotyzmu gospodarczego” natrafiają na kolosalne bariery. Tych procesów nie da się zadekretować, nie można ich wcielić w życie samą propagandą czy perswazją. Etosy tworzą się w długich okresach praktyki społecznej, nieraz trwa to całe epoki, natomiast znacznie szybciej udawało się je zniszczyć. Kształtują się organicznie w określonych, sprzyjających warunkach życia wspólnotowego, jako skutek dążeń prospołecznych i aktywnych działań wychowawczych, w pozytywnym klimacie etycznym. Wymagają do swego powstania elitarnych grup i liderów, autorytetów i postaci wzorcowych, bohaterów.