[b]Przedstawiciele niemieckiej Polonii zwracają jednak uwagę na rażącą asymetrię we wspieraniu przez państwo polskie mniejszości niemieckiej w naszym kraju, a niewielką pomocą, jaką służy im niemiecki rząd w takich sprawach, jak chociażby nauka języka polskiego w Niemczech. A to przecież jest zobowiązanie wynikające z traktatu właśnie.[/b]
Jesteśmy otwarci na postulaty rozszerzenia nauki języka polskiego w Niemczech. Polskiego uczy się obecnie 6,5 tys. osób w całym kraju, ale zaledwie 2,3 tys. w szkołach publicznych. To o wiele za mało. Chcemy, aby w każdym kraju związkowym była co najmniej jedna szkoła z językiem polskim. W niektórych landach sytuacja jest lepsza, np. w Nadrenii Północnej—Westfalii, w innych jest gorzej, np. w Bawarii czy Hesji. W moim landzie, Saksonii-Anhalt, nie ma ani jednej takiej szkoły. Chcemy to zmienić. Tworzymy już wspólną polsko-niemiecką grupę ekspertów do spraw nauki polskiego w rejonach granicznych. Będziemy wspierać projekty kulturalne i sama będę tego pilnować. Namawiam przedstawicieli organizacji polonijnych, aby nawiązali ze mną kontakty, przedstawiając swe problemy. Jak wiem, resort kultury uczestniczy w przygotowaniu zapowiedzianego na maj kongresu Polonii. Chcemy także doprowadzić do spotkania reprezentacji Polonii z przedstawicielami mniejszości niemieckiej w Polsce. Może to pomóc we wzajemnym zrozumieniu.
[b]W relacjach polsko-niemieckich od lat przewija się nazwisko Eriki Steinbach, szefowej Związku Wypędzonych (BdV). Stała się ona także powodem konfliktu w koalicji rządowej FDP i CDU/CS. Dlaczego?[/b]
Erika Steinbach jest szefową organizacji, która dba o własne interesy. Tymczasem, jak już to podkreślał Guido Westerwelle, w obecnej konstelacji rządowej relacje z Polską nabierają nowej jakości. W tym miejscu iskrzy. Nie chcemy dyskusji zorientowanej nadmiernie na przeszłość, lecz spojrzenia w przyszłość. Z naszego punktu widzenia historia wypędzeń nie może być wyłączona z kontekstu historycznego. Dlatego zależy nam na utrzymaniu równowagi w składzie rady fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie. Obecność Eriki Steinbach w tym gremium tego nie gwarantuje. Żałuję, że profesor Tomasz Szarota wycofał się z innego gremium fundacji, a mianowicie jej rady naukowej. W czasie mego pobytu w Polsce chciałabym wysondować, czy inny polski naukowiec nie zechciałby zająć jego miejsca.
[b]Jak ocenia pani ostatnie propozycje Eriki Steinbach wyjęcia fundacji spod politycznej kontroli rządu, wyłączenie jej ze struktur Niemieckiego Muzeum Historycznego i zwiększenia reprezentacji Związku Wypędzonych w radzie fundacji? W zamian Steinbach obiecuje, że nie będzie rościć pretensji do osobistego udziału w radzie. Czy może to być podstawą przyszłego kompromisu?[/b]