Reklama
Rozwiń

Komisja śledcza nie zniszczy PiS

Rozmowa: Dr Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego

Publikacja: 24.12.2007 01:34

Komisja śledcza nie zniszczy PiS

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Czy komisje śledcze są interesujące dla przeciętnego obywatela?

Anna Materska-Sosnowska: Niestety nie wiemy, jaki jest stopień świadomości społecznej o sytuacji politycznej i jak przekłada się to na udział ludzi w życiu politycznym. Dużo zależy od mediów i od tego, ile czasu poświęcają i w jakim stopniu promują daną komisję. Bez wątpienia najpopularniejszą komisją była ta pierwsza – do zbadania afery Rywina. Późniejsze nie były ani ciekawe, ani skuteczne. Nie spodziewam się także niczego nadzwyczajnego po niedawno powołanej komisji do wyjaśnienia śmierci Barbary Blidy. Zapewne oglądanych będzie tylko kilka najbardziej pikantnych przesłuchań.

Komisja Rywina tak bardzo nas fascynowała dlatego, że była pierwszą komisją śledczą czy może dlatego, że pokazywała działania różnych osób ze sfery władzy i mediów, z wielkimi pieniędzmi w tle?

Przede wszystkim dlatego, że była pierwsza. Poza tym wokół tej komisji panowała dość specyficzna atmosfera – przecież najpierw cała Warszawa, a potem cała Polska mówiły o aferze Rywina. To był temat numer jeden, którym wszyscy przez jakiś czas żyliśmy. Nie sądzę, by podobnie było w przypadku komisji ds. śmierci Barbary Blidy.

O wiele bardziej spektakularna byłaby jedna wspólna komisja w sprawie zatrzymań dokonanych przez CBA w ciągu ostatnich dwóch lat, która zajęłaby się także wyjaśnieniem sprawy śmierci Blidy.

A zatem komisja poświęcona wyjaśnieniu śmierci Barbary Blidy przejdzie bez echa?

Być może będzie kilka spektakularnych przesłuchań, które na pewno będą miały ogromną oglądalność – na przykład zeznania Zbigniewa Zbiory.

Czy ta obecna komisja może doprowadzić do rozkładu PiS, tak jak komisja rywinowska w dużej mierze przyczyniła się do upadku SLD?

W przypadku SLD zjazd po równi pochyłej zaczął się dużo wcześniej. Komisja śledcza była już gwoździem do trumny. W ogóle cała afera Rywina była bardziej wynikiem niż przyczyną rozkładu SLD. A ów rozkład był efektem rosnącej pewności siebie i poczucia bezkarności polityków tej partii. Nie zaryzykowałabym natomiast tezy, że z powodu jednej komisji nastąpi wielki kryzys w PiS czy wręcz rozkład tej partii. Niewykluczone jednak, że komisja zakończy karierę kilku osób, np. ministra Ziobry, który na fali komisji rywinowskiej rozpoczął swoją polityczną karierę i być może na fali innej komisji śledczej ją zakończy. W myśl zasady, że historia kołem się toczy.

Rz: Czy komisje śledcze są interesujące dla przeciętnego obywatela?

Anna Materska-Sosnowska: Niestety nie wiemy, jaki jest stopień świadomości społecznej o sytuacji politycznej i jak przekłada się to na udział ludzi w życiu politycznym. Dużo zależy od mediów i od tego, ile czasu poświęcają i w jakim stopniu promują daną komisję. Bez wątpienia najpopularniejszą komisją była ta pierwsza – do zbadania afery Rywina. Późniejsze nie były ani ciekawe, ani skuteczne. Nie spodziewam się także niczego nadzwyczajnego po niedawno powołanej komisji do wyjaśnienia śmierci Barbary Blidy. Zapewne oglądanych będzie tylko kilka najbardziej pikantnych przesłuchań.

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia