Miłosierdzie według „Gazety Wyborczej” – odpowiedź Pawła Ławińskiego, zastępcy redaktora naczelnego „GW”

Z wielką przykrością odpowiadam na list Barbary Kalabińskiej opublikowany w czwartkowej „Rzeczpospolitej”.

Publikacja: 04.07.2008 01:51

Red

Barbara straciła męża Jacka Kalabińskiego, wybitnego dziennikarza i dzielnego działacza podziemnej „Solidarności”, wkrótce po tym, jak „Gazeta” przerwała w 1997 roku współpracę z nim.

W tej sytuacji wszelkie wyjaśnienia i kwestionowanie wersji wydarzeń przedstawianej przez Barbarę Kalabińską są nie na miejscu. I jeśli to robię, to tylko dlatego, że przywołanie śmierci Jacka Kalabińskiego w kontekście sprawy Leszka Maleszki jest tak przerażające, że zmusza do odpowiedzi.

Wyjaśniam więc, że jeszcze zanim Jacek Kalabiński zachorował, nakłanialiśmy Go do pracy w „Gazecie” w Polsce i rozmawialiśmy z Nim o różnych możliwych wariantach takiej pracy. Kierowałem wtedy działem zagranicznym „Gazety”, w którym pracował Jacek. Powiedzieliśmy Mu, że – tak jak robią to wszystkie media – po kilku latach chcemy wymienić korespondenta w Waszyngtonie, nawet jeśli nie zechce pracować w „Gazecie” w Polsce.

Potem Jacek zachorował. Przerwaliśmy oczywiście te rozmowy. Staraliśmy się Go wspierać. Proponowaliśmy wszelką pomoc w leczeniu w kraju u najlepszych specjalistów.

Po wyjściu ze szpitala Jacek powiedział nam, że czuje się już dobrze, chce zostać w Waszyngtonie i nie chce rozmawiać o pracy w Polsce. Przerwaliśmy więc współpracę.

Bardzo źle się stało. Żałujemy.

PS Nikt nie prowadził z Jackiem dziwnej rozmowy o kapitalistach i demokratach, którą opisuje Barbara Kalabińska. Helena Łuczywo kolejny raz prosiła Jacka Kalabińskiego o przyjazd do Polski i wyjaśniała mu motywy decyzji o zmianie korespondenta w USA.

Paweł Ławiński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”

Barbara straciła męża Jacka Kalabińskiego, wybitnego dziennikarza i dzielnego działacza podziemnej „Solidarności”, wkrótce po tym, jak „Gazeta” przerwała w 1997 roku współpracę z nim.

W tej sytuacji wszelkie wyjaśnienia i kwestionowanie wersji wydarzeń przedstawianej przez Barbarę Kalabińską są nie na miejscu. I jeśli to robię, to tylko dlatego, że przywołanie śmierci Jacka Kalabińskiego w kontekście sprawy Leszka Maleszki jest tak przerażające, że zmusza do odpowiedzi.

analizy
Wojna Rosji z Ukrainą dobiega końca. Zachód szuka salomonowego rozwiązania
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Jarosław Kaczyński niczego nie zapomniał i niczego się nie nauczył
analizy
Rafał Trzaskowski stawia na bezpieczeństwo, KO ogłosi kandydata na początku grudnia
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Ursula von der Leyen proponuje „pisizm” w sprawie funduszy regionalnych
Publicystyka
Roman Kuźniar: Gen. Kukuła zabiera nas na wojnę, ale nie wiadomo, z kim i gdzie