To, jaki kształt przyjmie ustawa bioetyczna, w tym zapisy o metodzie in vitro, jest sprawdzianem tego, na ile posłowie i społeczeństwo w większości odwołujące się do wartości chrześcijańskich przyjmują je w praktyce. Jakie zasady moralne zostaną przyjęte do regulacji następnych problemów bioetycznych, które na pewno szybko się pojawią. Ale także, jaka jest siła przekonywania Kościoła do swoich argumentów.
Te przeciw in vitro są znane: przy wykorzystaniu tej metody życie powstaje nie w akcie małżeńskim, ale sztucznie, w próbówce; przeżycie jednego embrionu wiąże się ze śmiercią innych; dziecko ma prawo do biologicznych rodziców. Nauczaniu Kościoła w pełni odpowiada właściwie tylko jeden z sześciu projektów – społecznego Komitetu Contra In Vitro, który całkowicie zakazuje tej metody. Projekt Bolesława Piechy (PiS) zakazuje in vitro, ale dopuszcza adopcję zamrożonych zarodków, co Kościół odrzuca jako współuczestnictwo w tym, co z gruntu moralnie złe.
Projekt Jarosława Gowina z PO jest sprzeczny z nauczaniem Kościoła, gdyż dopuszcza metodę in vitro. Ale jednocześnie chroni życie, bo zakazuje mrożenia embrionów, i w tym sensie stanowi granicę jakichkolwiek kompromisów.
Zupełnie nie do przyjęcia dla Kościoła są liberalne projekty Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) i dwa lewicy.