Ordery to hołd Komorowskiego dla Okrągłego Stołu

Takie wrażenie sprawiają pierwsze nominacje prezydenta do Orderu Orła Białego

Publikacja: 12.11.2010 03:51

Polityka orderowa Bronisława Komorowskiego w naturalny sposób jest porównywana z epokami trzech jego poprzedników: Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Kaczyńskiego. Prezydentura Wałęsy była w tej mierze pionierska. Objęciu urzędu w 1990 r. towarzyszyło przekazanie nowej głowie państwa insygniów Orderu Orła Białego z rąk ostatniego prezydenta na wychodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Podstawowym zadaniem tamtej kadencji było odrabianie zaległości 40 lat PRL. Pierwszy Order Orła Białego po reaktywacji otrzymał Jan Paweł II, a potem m.in. pośmiertnie gen. Stanisław Maczek i prymas Stefan Wyszyński. W wypadku „autorytetów” trzymano się przekonania, że orderami należy obdarzać osoby wiekowe o zasługach „profesorskich” lub zasłużonych artystów.

Jeśli zaś chodzi o zasługi solidarnościowe, to wydawały się one stosunkowo niedawne. Na dodatek byli dysydenci w tak dużym stopniu wypełniali życie polityczne, że wszelkie ordery wywołałyby zarzuty o polityczne łapówkarstwo.

A jednak już wtedy odzywały się głosy, że prezydent Wałęsa mógłby odznaczać osoby z antykomunistycznego podziemia, które straciły zdrowie w katowniach UB i wskutek chorób „stały nad grobem”. Wałęsa nie wykazywał jednak żadnej wrażliwości w tej mierze. Jego ministrowie postrzegali w nominacjach orderowych na czele z Orderem Orła Białego raczej szansę na przerzucanie mostów między Wałęsą a środowiskami inteligencji zbliżonej do Unii Wolności. Choć jednocześnie odznaczani byli ludźmi o oczywistych zasługach z szeroko rozumianych kręgów partii Tadeusza Mazowieckiego. To przypadek takich kawalerów Orderu Orła Białego jak Aleksander Gieysztor, Jan Nowak-Jeziorański, Jerzy Giedroyc (odznaczenia nie przyjął), Jerzy Turowicz czy Stanisław Stomma. Ale już Wiesław Chrzanowski nie otrzymał tego orderu, choć np. w 1993 r. zakończył marszałkowanie Sejmowi, a 70. urodziny, jakie wtedy obchodził były dobrą okazją do odznaczenia go.

Nowum epoki Aleksandra Kwaśniewskiego stanowiło demonstracyjne dowartościowywanie ludzi związanych z PRL. To wtedy Order Orła Białego otrzymał długoletni komunistyczny działacz sportowy Włodzimierz Reczek. Ale Kwaśniewski kontynuował też przyznawanie pośmiertne orderów bohaterom walki o niepodległość, budowy II RP i wojny, takim jak Wojciech Korfanty, Eugeniusz Kwiatkowski czy gen. Franciszek Kamiński, komendant Batalionów Chłopskich.

Kwaśniewski wyraźnie kokietował też środowisko UW i, szerzej, lewicy laickiej, czego symbolem były ordery dla Jacka Kuronia i Karola Modzele-wskiego. Odebrano to jako odpowiedź na pomysł duetu Michnik – Cimoszewicz pisania wspólnej wizji dziejów przez ludzi opozycji i byłej PZPR.

Mniej polityczne, choć też będące honorowaniem tylko jednej części opozycji, były Orły Białe dla Leszka Kołakowskiego i dla ciężko już wtedy chorego na raka ks. Józefa Tischnera. Pewną równowagą były ordery dla Gustawa Herlinga-Grudzińskiego czy dla Zbigniewa Herberta (pośmiertnie). Paradoksalnie, to postkomunista Kwaśniewski uczcił wreszcie Orłem Białym w 2005 r. narodowca Wiesława Chrzanowskiego.

Jak podała niedawno „Gazeta Wyborcza”, wniosek o uhonorowanie Orłem Białym Adama Michnika powstał w 2002 r. Dlaczego go nie wręczono? Zapewne po wybuchu tzw. afery Rywina (27 grudnia 2002 r.) Kwaśniewski uznał, że taki gest nie byłby najzręczniejszy akurat w tamtym czasie.

Prezydent Lech Kaczyński rozpoczął nominacje od nadrobienia poprzednich zaległości – za Kwaśniewskiego unikano orderów dla przeciwników Okrągłego Stołu i nie nagradzano specjalnie działaczy solidarnościowych. Taki sens miały Ordery Orła Białego dla Anny Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdy. To odznaczenie otrzymali też tacy hierarchowie Kościoła katolickiego jak bp Ignacy Tokarczuk.

Ale Orła Białego otrzymał też pośmiertnie Jan Józef Lipski – autorytet środowiska KOR. Wśród uhonorowanych byli również sędzia Bogusław Nizieński i Zbigniew Religa.

Co do działaczy opozycji swojego pokolenia – urodzonych w latach 1945 – 1955 – Kaczyński miał głosić pogląd, że czas na ordery nadejdzie dla nich za 10 – 15 lat i najwyższe odznaczenie będzie podsumowaniem ich działalności publicznej. Dlatego wręczał raczej wysokiej klasy ordery Polonia Restituta.

Taki pogląd spowodował, że nie doszło do uhonorowania w rocznicę Marca ’68 Michnika, który – jak ujawnił Paweł Śpiewak – miał wysyłać sygnały do Kancelarii Prezydenta, że interesuje go jedynie Order Orła Białego.

Nawet adwersarze zmarłego prezydenta przyznają, że nie utrącał w polityce orderowej osób, które były odeń odległe politycznie. To one same potem demonstracyjnie oddawały ordery, tak jak uczynili to Ewa Milewicz i Seweryn Blumsztajn.

Po przejęciu obowiązków prezydenta przez Bronisława Komorowskiego pojawiło się pytanie, co stanie się z listą osób do odznaczenia, którą urzędnicy Lecha Kaczyńskiego przygotowali na uroczystość 3 maja 2010 r. Był na niej np. Krzysztof Wyszkowski, założyciel Wolnych Związków Zawodowych. Urzędnicy sugerowali, że prezydent zapozna się z nominacjami, ale potem o sprawie słuch zaginął.

Pod koniec września z zasiadania w Kapitule Orderu Odrodzenia Polski zrezygnowała Zofia Romaszewska. Taką decyzję podjął też Ryszard Bugaj. Romaszewska tłumaczyła, że poglądy Komorowskiego na wzorce osobowe i obywatelskie rozmijają się z jej przekonaniami. Bugaj zrezygnował z powodu „dystansu w stosunku do tych wyborów, które obserwuje w zachowaniu prezydenta”.

Teraz cztery nowe nominacje do Orderu Orła Białego krytykowane są za polityczną homogeniczność. Obrońcy prezydenta obruszają się na takie opinie, wskazując, że Michnik wywodzi się z tradycji lewicowej, Aleksander Hall to prawicowiec, a Jan Krzysztof Bielecki – liberał. To prawda. Ale posługując się podziałem na zwolenników i przeciwników Okrągłego Stołu, całą trójkę odznaczonych należy uznać za jego gorących obrońców. Hall był politykiem UD, Bielecki – UW, a Michnik nigdy nie ukrywał poparcia dla tych partii.

Wrażenie hołdu dla Okrągłego Stołu wzmacnia jeszcze Order Orła Białego dla bp. Alojzego Orszulika – obserwatora Kościoła przy rozmowach władzy z opozycją w 1989 r.

Polityka orderowa Bronisława Komorowskiego w naturalny sposób jest porównywana z epokami trzech jego poprzedników: Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Kaczyńskiego. Prezydentura Wałęsy była w tej mierze pionierska. Objęciu urzędu w 1990 r. towarzyszyło przekazanie nowej głowie państwa insygniów Orderu Orła Białego z rąk ostatniego prezydenta na wychodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Podstawowym zadaniem tamtej kadencji było odrabianie zaległości 40 lat PRL. Pierwszy Order Orła Białego po reaktywacji otrzymał Jan Paweł II, a potem m.in. pośmiertnie gen. Stanisław Maczek i prymas Stefan Wyszyński. W wypadku „autorytetów” trzymano się przekonania, że orderami należy obdarzać osoby wiekowe o zasługach „profesorskich” lub zasłużonych artystów.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne