Reklama

Marek Dukaczewski wciąż tęskni za urokami WSI

TVP INFO wyemitowała nostalgiczną rozmowę z generałem Markiem Dukaczewskim - byłym szefem Wojskowych Służb Informacyjnych

Publikacja: 09.05.2011 17:35

Marek Dukaczewski wciąż tęskni za urokami WSI

Foto: W Sieci Opinii

Przypomnijmy: „Rzeczpospolita” ujawniła, że przez dwa miesiące po porwaniu Piotra Stańczaka nie działał polski wywiad wojskowy. Gdyby funkcjonował, być może inżyniera "Geofizyki Kraków" udałoby się uratować.

"Rz" dotarła jednak do dokumentów, które wskazują, że właśnie we wrześniu 2008 r. szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Radosław Kujawa zakazał pracy wywiadowczej trzem z czterech znajdujących się wówczas w komórce afgańskiej oficerom operacyjnym. Byli to jedyni wojskowi wywiadowcy, którzy utrzymywali regularne kontakty z Afgańczykami. Mieli też wśród nich liczne źródła informacji (…) Wszystko działo się po tym, gdy prezydent Lech Kaczyński w lipcu 2008 r. skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o SKW i SWW. Jej przepisy zakładały, że oficerowie byłych Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy nie zdążyli przejść weryfikacji do Służby Kontrwywiadu Wojskowego lub SWW, mogą wykonywać zadania, w tym działania operacyjno-rozpoznawcze, w nowo powstałych służbach wojskowych (…) Decyzja szefa SWW spowodowała, że przez pierwsze dwa miesiące wywiad wojskowy w Afganistanie nie mógł podjąć żadnych działań w celu odnalezienia porwanego Polaka. Trzy miesiące później, w lutym 2009 r. inżynier został zamordowany.

Informacje „Rzeczpospolitej” zdementowała Służba Wywiadu Wojskowego.

Treść artykułu P. Nisztora "Czy mogli uratować Polaka" zamieszczona w Rzeczpospolitej w dniu 9.05.2011 r. jest odległa od rzeczywistości. Ze względu na specyfikę pracy wywiadu i ograniczenia prawne wynikające z ustawy o SKW oraz SWW, a także ustawy o ochronie informacji niejawnych nie ma możliwości przedstawienia stanu faktycznego, ani podjęcia szczegółowej polemiki z zaprezentowanymi tezami. Tym niemniej należy wskazać, iż: - fakty opisane w artykule są nieprawdziwe; - okoliczności prawne przedstawione w materiale są nierzetelne i nieadekwatne do rzeczywistości; - nie ma żadnego związku pomiędzy głównym nurtem narracji ww. artykułu, a działaniami prowadzonymi przez wywiad wojskowy w sprawie uprowadzonego P. Stańczaka.

Publikacja „Rz” i odpowiedź SWW stała się okazją dla gen. Marka Dukaczewskiego do ataku na komisję weryfikacyjną WSI Antoniego Macierewicza, oraz dla podkreślenia zasług wojskowego wywiadu w budowaniu bezpieczeństwa żołnierzy i Polski.

Reklama
Reklama

W sprawie Piotra Stańczaka można było podjąć działania z Afganistanu, zostało to zaprzepaszczone - mówił gen. Dukaczewski na antenie TVP INFO. Zwracał również uwagę na pracę komisji weryfikacyjnej pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza. - Po poprzednikach z IV RP nowy szef WSI zastał totalny bałagan i dezorganizację (…) Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne niektóre zapisy ustawy likwidującej WSI (…) Gdy istniały WSI, mieliśmy dobre rozpoznanie w regionach, gdzie przebywali polscy żołnierze.?

A, że polscy żołnierze przebywali wszędzie - chciałoby się dodać - to i WSI miały rozpoznanie stuprocentowe. A dziś co? Tylko wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy...

Przypomnijmy: „Rzeczpospolita” ujawniła, że przez dwa miesiące po porwaniu Piotra Stańczaka nie działał polski wywiad wojskowy. Gdyby funkcjonował, być może inżyniera "Geofizyki Kraków" udałoby się uratować.

"Rz" dotarła jednak do dokumentów, które wskazują, że właśnie we wrześniu 2008 r. szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Radosław Kujawa zakazał pracy wywiadowczej trzem z czterech znajdujących się wówczas w komórce afgańskiej oficerom operacyjnym. Byli to jedyni wojskowi wywiadowcy, którzy utrzymywali regularne kontakty z Afgańczykami. Mieli też wśród nich liczne źródła informacji (…) Wszystko działo się po tym, gdy prezydent Lech Kaczyński w lipcu 2008 r. skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o SKW i SWW. Jej przepisy zakładały, że oficerowie byłych Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy nie zdążyli przejść weryfikacji do Służby Kontrwywiadu Wojskowego lub SWW, mogą wykonywać zadania, w tym działania operacyjno-rozpoznawcze, w nowo powstałych służbach wojskowych (…) Decyzja szefa SWW spowodowała, że przez pierwsze dwa miesiące wywiad wojskowy w Afganistanie nie mógł podjąć żadnych działań w celu odnalezienia porwanego Polaka. Trzy miesiące później, w lutym 2009 r. inżynier został zamordowany.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Publicystyka
Wojciech Warski: Prezydent po exposé, przed zagraniczną podróżą
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Jak Polska w polityce międzynarodowej stała się statystą
Reklama
Reklama