Przypominamy , że Krzysztof Olewnik, porwany w październiku 2001 r. syn mazowieckiego biznesmena, był przez policję i prokuraturę bezskutecznie poszukiwany przez kilka lat. W trakcie śledztwa prowadzonego w prokuraturze w Sierpcu do 2005 r. nie udało się wpaść na trop porywaczy. Już wówczas rodzina zabiegała o przekazanie sprawy do Warszawy. Mijały miesiące, a postępów nie było. Rodzina Olewników przekazała porywaczom 300 tys. euro okupu, jednak nie przyniosło to efektu. Kilka miesięcy później Krzysztof Olewnik został zamordowany. Projekt raportu zawiera analizę błędów oraz wnioski personalne, kto powinien ponieść odpowiedzialność za zaniedbania w sprawie Krzysztofa Olewnika, i systemowe - o patologiach i zmianach w prawie. Lista odpowiedzialnych za zaniedbania może się okazać długa, ale zarazem może ona w części pozostać jedynie dokumentem historycznym - ewentualna możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności karnej lub dyscyplinarnej prokuratorów jest już przedawniona. Zarzuty karne w sprawie usłyszeli policjanci z Radomia - m.in. emerytowany już komisarz Remigiusz M., szef grupy ścigającej porywaczyPytany o prokuratorską część zaniedbań.
Prokurator Generalny Andrzej Seremet podkreślił w poniedziałek, że prokuratura stara się wyciągać wnioski ze sprawy Olewnika. Dodał, że w raporcie mowa jest o jednej osobie pracującej obecnie w Prokuraturze Generalnej - to prokurator delegowany do Prokuratury Generalnej. "Delegacja tej osoby dobiega końca - nie ja ją tu zresztą delegowałem. Teraz będę musiał się pochylić przed decyzją, czy przedłużyć jej delegację - powiedział Seremet.?