W 2009 roku urodziło się 419,4 tys. dzieci, a w ubiegłym tylko 413,3 tys. Dane te zaskoczyły nawet urząd statystyczny – jeszcze w styczniu szacował liczbę urodzin na 418 tys. - Państwo powinno się otrząsnąć i dostrzec, że działania konieczne są już teraz, nie wolno odkładać ich na później. Wydatki na dzieci to inwestycja, a nie koszt ?– mówi gazecie Irena E. Kotowska, demograf z SGH. - Wydatki na dzieci to inwestycja, a nie koszt.

Polska dołączyła już do grupy państw, w których długoterminowa stabilizacja na rynku pracy i wypłacalność systemu emerytalnego są zagrożone. ?

Co musiałoby zrobić państwo, by tę tendencję zatrzymać? Najskuteczniejszymi metodami zwiększania liczebności urodzeń, na które wpływ ma państwo, są: wzrost gospodarczy i niskie podatki.

W Polsce pod tym względem szwankuje ogromnie dużo. Poczynając od opieki zdrowotnej nad ciężarną, małymi dziećmi, a później uczniami, przez system opieki, tj. przedszkola czy żłobki, organizację zajęć pozalekcyjnych, po skuteczną pomoc rodzinom uboższym - pisze "DGP".?