"Gazeta Wyborcza" atakuje Zuzannę Kurtykę

Która gazeta nie ma sobie równych w dziedzinie tropienia spisków i budowania medialnej nagonki? Oczywiście "Gazeta Wyborcza", która zaatakowała Zuzannę Kurtykę

Publikacja: 11.10.2011 12:15

"Gazeta Wyborcza" atakuje Zuzannę Kurtykę

Foto: W Sieci Opinii

Salonowe maniery i ogłada na zewnątrz, a pod płaszczykiem tolerancji koszmarna zajadłość  - oto oblicze "Gazety Wyborczej". Zawsze znajdzie jakiegoś "wroga", któremu należy wskazać miejsce w szeregu.

Tym razem śledczy z ul. Czerskiej na "warsztat" wzięli Zuzanę Kurtykę. W materiale redaktora Błazeja Strzelczyka "Pod Wawelem: Szmaciarze wygrali sfałszowane wybory" zajmuje się obchodami osiemnastej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.

Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości spotykają się każdego dziesiątego dnia miesiąca pod Krzyżem Pamięci Narodowej w Krakowie, by uczcić katastrofę smoleńską. Najpierw uczestniczą we mszy świętej sprawowanej na Wawelu, potem maszerują na pl. Ojca Adama Studzińskiego. Marsze przyciągają co miesiąc około 500 osób. Mimo, że patrolujący ulicę Grodzką policjant zapewniał, że organizatorzy posiadają pozwolenie, nie obyło się bez niebezpiecznego incydentu. W schodzący z Wawelu tłum z piskiem opon wjechał samochód. Maszerujący musieli na chwilę zatrzymać się na ruchliwej ulicy, wstrzymując ruch. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Jest sensacyjnie? Jest, a relacja redaktora Strzelczyka osiąga apogeum, gdy cytuje przemówienie Zuzanny Kurtyki:


Ja w tym parlamencie naprawdę bym się nie odnalazła. Nie odnalazłabym się w Senacie razem z Bogdanem Klichem. Nie odnalazłabym się z posłami i senatorami, którzy głosowali, by nad katastrofą smoleńską rozciągnąć parasol milczenia

- przekonywała.



Widocznie materiały śledczych „GW” tworzone są w niezwykłej symbiozie, gdyż w komentarzu „Dzięki Bogu, że Zuzanna Kurtyka nie została senatorem” redaktor Wojciech Pelowski smaga biczem kandydatkę PiS do Senatu z Krakowa.


Dyrdymały wygadywane po przegranych wyborach nie zasługują na ich przypominanie i poważniejszą ocenę. Niedoszła senator z Krakowa jest tylko epigonem niedoścignionego prezesa z jego "My stoimy tu gdzie kiedyś. Wy tam, gdzie stało ZOMO". A że według wykładni prezesa narodem w Polsce są tylko wyborcy PiS? To retoryka znana i zgrana, a kiedy kolejnymi wykluczeniami z narodu zajmuje się sfrustrowana swoim wynikiem kandydatka, można machnąć ręką. Tym razem jednak publiczne wykluczanie firmowali też nowi posłowie, czynnie uczestniczący w seansie nienawiści pod krzyżem u stóp Wawelu. Klaszcząc Kurtyce liderzy PiS w Krakowie Andrzej Duda i Ryszard Terlecki wskazali ton, którym PiS będzie mówić do Polaków również po wyborach. To język wojny. A ja mam dość wojny polsko-polskiej. I, myślę, że dość jej ma też te 70 proc. "społeczeństwa" głosującego w niedzielę inaczej niż "naród".



To, że "Gazeta Wyborcza" nie cierpi PiS, wie każde dziecko. Piotr Stasiński deklarował nawet nienawiść. Apelujemy więc, aby dziennikarze z ul. Czerskiej nie wypisywali dyrdymał o niezależności poglądów.

 

 

Salonowe maniery i ogłada na zewnątrz, a pod płaszczykiem tolerancji koszmarna zajadłość  - oto oblicze "Gazety Wyborczej". Zawsze znajdzie jakiegoś "wroga", któremu należy wskazać miejsce w szeregu.

Tym razem śledczy z ul. Czerskiej na "warsztat" wzięli Zuzanę Kurtykę. W materiale redaktora Błazeja Strzelczyka "Pod Wawelem: Szmaciarze wygrali sfałszowane wybory" zajmuje się obchodami osiemnastej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości