Reklama
Rozwiń

Grzegorz Miecugow: Stan mediów jest opłakany

Szef wydawców TVN24 opowiada o upadku dziennikarstwa oraz rozpadzie świata, jaki znamy

Publikacja: 31.12.2011 11:01

Grzegorz Miecugow: Stan mediów jest opłakany

Foto: W Sieci Opinii

Na horyzoncie pojawiło się coś, co może zmienić cały porządek. Mam poczucie, że ten porządek się wywraca. Uważam, że 11 listopada stała się rzecz niewiarygodna. Zaatakowano dziennikarzy, po raz pierwszy chyba identyfikując ich z władzą.

Dla prowadzącego "Szkło kontaktowe" to "bardzo dziwny sygnał":

Myślę, że to co się stało 11 listopada w połączeniu z tym, co się działo rok temu, staje się świętem zadymy, już co roku będzie naparzanka. Rozgoryczenie wielu ludzi w różnych sprawach ma jeden wspólny mianownik. Myślę też, że cały świat doszedł do takiego momentu, że porządek, który znamy, właśnie się wywraca. Krwawy kapitalizm, który przestał mieć jakiekolwiek hamulce w związku ze zniknięciem zagrożenia, jakim byli Sowieci.

To jednak był hamulec przeciwko rozwojowi krwawego kapitalizmu. Ten krwawy kapitalizm zaczyna zjadać własny ogon i te wszystkie ruchy oburzonych mają głęboki sens. Ludzie chcą zmiany porządku świata. Kiedy rozmawiałem o tym ze studentami, którzy byli na miejscu rozruchów na Placu Konstytucji, niektórzy wręcz mówili, że to jest protest przeciwko systemowi, nie przeciwko tamtemu człowiekowi, który jest po drugiej stronie.

Wywiad z redaktorem TVN24 przeprowadził Michał Jasiński z magazynu internetowego "maddogowo.pl", który pytał:

Reklama
Reklama

W takiej sytuacji rolą dziennikarza jest uspokajać nastroje?

Tłumaczyć.

Niektórzy dziennikarze widzą się w roli ideologów.

Ja się nie widzę w takiej roli. Ja chciałbym zrozumieć, co się dzieje, i tym moim zrozumieniem dzielić się z innymi. Być może to, co mówię, jest straszące, ale tak się dzieje. Znajduję na to coraz więcej nowych dowodów. Uliczne protesty wybuchają wtedy, gdy protestujący nie znajdują zrozumienia w swoich reprezentantach.

Ludzie chcą podmiotowości.

(…) Nigdy nie będzie już tak, jak było. W ogóle rzeczywistość rozpada się nam na drobne kawałki. dlatego że żyjemy w innych przestrzeniach, innych światach. Ja na przykład nie oglądam telewizji.

Reklama
Reklama

W której pan pracuje.

Nie, tę oglądam w pracy, ale w domu telewizora nie otwieram.

I przyznaje, że z tego powodu martwi się "o siebie":

Pracuję w firmie, która zależy od reklamy, czyli moje życie zawodowe zależy od reklamy. Martwię się, że jeżeli na moich oczach wywraca się porządek, telewizja nie może już tak łatwo zarabiać na reklamach, co zresztą TVN odczuwa w tym roku, to ciekawi mnie, jak będzie dalej. Mamy słabe wyniki. Na pewno nie wyrobimy planu, dlatego nasze akcje spadły.

Przede wszystkim jednak zauważa:

Stan mediów jest opłakany i z każdym rokiem będzie gorzej, dlatego że wymusza to rynek. Tabloidyzację wymusza odbiorca. Przecież to nie jest widzimisię szefów stacji radiowych i telewizyjnych czy szefów gazet, że robi się coraz bardziej płytkie teksty, płytkie materiały. Że dyskusja jest coraz bardziej błaha. – bo –  o bardzo wielu kolegach wiem, co powiedzą na każdy temat. Nie muszę ich słuchać. Oni są kopią polityków. Wiem też, co prawie każdy polityk ma do powiedzenia.

Reklama
Reklama

I wskazuje:

Jest cała grupa dziennikarzy, tzw. „prawicowych”, którzy zawsze skopią Tuska. Jest grupa dziennikarzy proplatformerskich, którzy zawsze dokopią Jarosławowi Kaczyńskiemu. A ta grupa, która powie raz tak, a raz tak, jest coraz mniejsza.

Choć zarazem przyznaje:

Jeśli kopie Tuska, to wierzę, że robi to z przekonania, a nie „z obowiązku”. 

Jednak, choć rozmowy Tomasza Lisa z Jarosławem Kaczyńskim nie widział, Miecugow stwierdził:

Reklama
Reklama

Z tego, co słyszałem, to rzeczywiście był jakby przeciwnikiem. Ale to troszeczkę sytuacja wymusiła, dlatego że pan Kaczyński konsekwentnie unikał debaty z Donaldem Tuskiem. Życie pchnęło Tomka w tę rolę.

Miecugow mówi także, że "TVN ma swoją łatkę", choć mówiąc o upadku najwięcej uwag poświęcił "Rzeczpospolitej". Choć z wyjątkami – Piotr Zaremba, Michał Szułdrzyński – a także:

Na horyzoncie pojawiło się coś, co może zmienić cały porządek. Mam poczucie, że ten porządek się wywraca. Uważam, że 11 listopada stała się rzecz niewiarygodna. Zaatakowano dziennikarzy, po raz pierwszy chyba identyfikując ich z władzą.

Dla prowadzącego "Szkło kontaktowe" to "bardzo dziwny sygnał":

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama