Łukasz Warzecha: Czy w PiS jest kret?

Zdaniem publicysty "Faktu", pewne mechanizmy dotyczące tworzenia sztucznego zamieszania wokół pomysłów i inicjatyw PiS są zaskakująco często powtarzane

Publikacja: 28.06.2012 11:11

Łukasz Warzecha: Czy w PiS jest kret?

Foto: W Sieci Opinii

Łukasz Warzecha tłumaczy, jaki schemat ma na myśli:

Ten mechanizm jest powtarzany do znudzenia: PiS wyskakuje z jakąś inicjatywą, która nie ma większego związku z tym, co może w danym momencie naprawdę zająć Polaków; wtedy oburzeniem reaguje PO i często wszystkie pozostałe partie; następnie odbywają się konferencje prasowe polityków Prawa i Sprawiedliwości, na których przekonują, że zostali niesprawiedliwie potraktowani – i tak to się kręci. Nadmuchana afera przykrywa wszystko to, co ważne, a co rządzący mogą dzięki temu przepychać sobie spokojnie i bez protestów.

Wskazuje także, że dokładnie tak samo jest w przypadku nowego projektu, penalizującego in vitro, który do Sejmu złożyło PiS:

Sam projekt jest faktycznie restrykcyjny, ale nie jest żadnym – jak to twierdzą niektórzy przedstawiciele lewicy – „talibanem”. Jest wewnętrznie spójny, wynika z określonego światopoglądu, do którego jego projektodawcy mają prawo. Histeria wokół niego nie jest niczym więcej jak częścią przedstawienia, do którego już niemal wyłącznie sprowadza się polska polityka.

Warzecha zadaje pytania, na które odpowiedzi wcale nie są oczywiste:

Pozostaje pytanie: dlaczego PiS uparł się, aby zajmować się in vitro akurat wtedy, kiedy do Sejmu za moment trafią kolejne projekty, zabierające ludziom ciężko zarobione pieniądze (kasujące ulgę na dziecko, 50 procent kosztów uzyskania przychodów dla wielu twórców oraz ulgę internetową)? Dlaczego obficie dawkuje paliwo przemysłowi przykrywkowemu, kiedy może należałoby się przyjrzeć inwestycjom, które mają być skończone wkrótce po Euro? Dalibóg – nie wiadomo. Może z tym kretem w PiS jest coś na rzeczy? Ale jak wysoko musiałby być usytuowany?

Łukasz Warzecha tłumaczy, jaki schemat ma na myśli:

Ten mechanizm jest powtarzany do znudzenia: PiS wyskakuje z jakąś inicjatywą, która nie ma większego związku z tym, co może w danym momencie naprawdę zająć Polaków; wtedy oburzeniem reaguje PO i często wszystkie pozostałe partie; następnie odbywają się konferencje prasowe polityków Prawa i Sprawiedliwości, na których przekonują, że zostali niesprawiedliwie potraktowani – i tak to się kręci. Nadmuchana afera przykrywa wszystko to, co ważne, a co rządzący mogą dzięki temu przepychać sobie spokojnie i bez protestów.

Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji