"Rzeczpospolita" pisała. 1920: Oto wróg zebrał siły

Naród mobilizował się do obrony. W wydaniu porannym 8 lipca biskupi polscy ogłosili list pasterski do narodu.

Publikacja: 07.07.2012 01:01

"Rzeczpospolita" pisała. 1920: Oto wróg zebrał siły

Foto: Rzeczpospolita

Napisali w nim: „Zwracamy się do Was najmilsi w chwili dla naszego narodu poważnej i bardzo ciężkiej. Oto wróg zebrał wszystkie swoje siły, ażeby zagrodzić nasze granice, zetrzeć naszą bohaterską armię i odebrać Polsce na nowo przecenny skarb jej wolności. Wróg to jest tym groźniejszy, bo łączy okrucieństwo z żądzę zniszczenia z nienawiścią wszelkiej kultury, szczególnie zaś chrześcijaństwa i Kościoła. /.../"

W imieniu biskupów list podpisali m.in.: prymas Edmund kardynał Dalbor; Aleksander kardynał Kakowski, arcybiskup warszawski; Józef Bliczewski i Józef Teodorowicz, arcybiskupi Lwowa; Adam Stefan Sapieha, biskup krakowski, Marian Fulman, biskup lubelski.

W obronie zagrożonej ojczyzny głos zabrali również artyści polscy zrzeszeni w różnych związkach twórczych.

W artykule wstępnym w wydaniu warszawskim Stanisław Stroński zwrócił uwagę czytelnikom, że w odezwie Rady Obrony Państwa znalazło się zdanie: „Nie naród rosyjski jest tym wrogiem, wciąż nowe siły pędzącym do boju, wrogiem tym jest bolszewizm. Nie naród rosyjski."

W tym samym numerze gościnnie wystąpił z felietonem muzycznym Karol Szymanowski. Oto próbka jego umiejętności dziennikarskich: „Felieton muzyczny? A więc dobrze, jutro wręczę ci rękopis... A tymczasem bywaj zdrów, drogi poeto, współlokatorze z domu bezdomnych, współkwiatku kawiarniany, najmilszy towarzyszu orgii, niewinnych a kosztownych, przy restauracyjnym stoliku... Dobranoc ci, przyjacielu, późno już, idę oto spać do domu!"

Był to pierwszy i ostatni występ tego znakomitego kompozytora w roli felietonisty „Rzeczpospolitej".

Wydanie wieczorne z 9 lipca przyniosło na pierwszej stronie duży rysunek Sichulskiego „Do broni Polski, do broni" z zamieszczonym pod spodem wierszem Kornela Makuszyńskiego pod tym samym tytułem. Ulubiony przez czytelników krytyk teatralny kończył wiersz zawołaniem:

O żołnierzu, krwią oblany,
Cudny, polski archaniele!
Zdzierż na Boga -  mimo rany
Wytrwaj - jeszcze chwil niewiele!
Polska wstaje już na wojnę,
Ze sumieniem odmienionym,
Wnet przybiegną hufce rojne
Strasznym przywołane dzwonem,
Wytrwaj - na Krzyż Chrystusowy!
Nie ma w Polsce podłych ludzi
Wicher w nas bije purpurowy
Obłęd rzuca w krew i budzi.
Nikt nie jęczy, nikt w żałobie,
W kuźni kują już pancerze,
Jutro będzie już przy tobie,
Cała Polska - bohaterze!

W wydaniu porannym z 10 lipca wydrukowana została odezwa Rosjan w Warszawie do ludu rosyjskiego. Napisali w niej m.in.: „...Polska - oswobodzicielka prowadzi walkę nie z Rosją, lecz z mordercami każdej wolności, każdej Ojczyzny i walka ta nabiera obecnie szerszego charakteru nie tylko narodowego, lecz także ogólnego: Polska walczy o siebie i całą ludzkość za dwie jej świętości: za wolność i Ojczyznę. /.../"

W tymże numerze ukazał się obiektywny komentarz do ostatnich wydarzeń na froncie pióra redaktora naczelnego Stanisława Strońskiego, mimo oficjalnego braku informacji z biura prasowego Sztabu Generalnego WP - „Pobity może być naród wielki, nie bronić się tylko nikczemny. To jest prawda dzisiaj bodaj najistotniejsza. Nadchodzą dzień w dzień wiadomości złe. Nadejdą może jeszcze gorsze. Nic to. Naszą rzeczą jest bronić się do ostatka..."

Krytyk literacki „Rzeczpospolitej" Adam Grzymała-Siedlecki w tekście „Błogie skutki munduru": „Dopiero czwarty dzień mija od chwili, kiedym się zapisał jako ochotnik do armii jenerała Hallera, prawdę powiedziawszy munduru, o którym, chcę pisać, jeszcze nie mam, uczuwam go na sobie jako dotyk abstrakcyjny a już zaczynam rozumieć, że nawet taki abstrakcyjny dotyk „niesie za sobą błogie skutki". /.../

Dziś nie ma innych zadań w naszej Ojczyźnie, jak dać jej swój pieniądz i zaciągnąć się pod sztandary. /.../"

Informacje z rubieży wschodnich 12 lipca: „Rząd ukraiński przenosi się z Kamieńca Podolskiego do Łańcuta. Żydzi we Lwowie wydali odezwę o wstępowaniu żydów do armii. Zebrano 300 tys. marek na cele wojenne, w ciągu kilku dni spodziewają się zebrać 5 mln marek. Od 10 lipca ludność polska zaczęła opuszczać Mińsk. Wilno pod bronią, wojska litewskie 12 km od miasta."

W wydaniu porannym 13 lipca ukazał się pierwszy od kilku dni komunikat Sztabu Generalnego WP: „Po ciężkiej, nocnej walce, nieprzyjaciel zajął Mińsk. Nasze wojska zgodnie z rozkazem wycofały się na zachód od tego miasta." I w wydaniu wieczornym: „Sukcesy armii gen. Wrangla z bolszewikami. Wojska jego stoją koło Taganrogu. Akademicy z bydgoskiej państwowej akademii rolniczej wraz z gronem profesorskim do dyspozycji władz wojskowych. Raźno przebiega akcja werbunkowa we Lwowie."

Wybór z książki Macieja Kledzika Rzecz o „Rzeczpospolitej" i przygotowywanego drugiego wydania

Napisali w nim: „Zwracamy się do Was najmilsi w chwili dla naszego narodu poważnej i bardzo ciężkiej. Oto wróg zebrał wszystkie swoje siły, ażeby zagrodzić nasze granice, zetrzeć naszą bohaterską armię i odebrać Polsce na nowo przecenny skarb jej wolności. Wróg to jest tym groźniejszy, bo łączy okrucieństwo z żądzę zniszczenia z nienawiścią wszelkiej kultury, szczególnie zaś chrześcijaństwa i Kościoła. /.../"

W imieniu biskupów list podpisali m.in.: prymas Edmund kardynał Dalbor; Aleksander kardynał Kakowski, arcybiskup warszawski; Józef Bliczewski i Józef Teodorowicz, arcybiskupi Lwowa; Adam Stefan Sapieha, biskup krakowski, Marian Fulman, biskup lubelski.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości