Paweł Lisicki: Rola Giertycha – nie jasna

Naczelny „Uważam Rze” przypomina, że Marcin P. wsypując Michała Tuska zdawał się sugerować, że dopiero początek. Dopiero może zacząć sypać

Publikacja: 04.09.2012 12:30

Paweł Lisicki: Rola Giertycha – nie jasna

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Paweł Lisicki, komentując dla dziennika „Fakt” pozew przeciw mediom – jaki na zlecenie i w imieniu syna premiera złożył były wicepremier Roman Giertych, zauważa:

Nawet bez znajomości treści pozwu moje wątpliwości budzi fakt, że pełnomocnikiem prawnym syna premiera jest Roman Giertych. Obecnie jest wprawdzie czynnym adwokatem, ale przede wszystkim jest to człowiek, który ma bardzo bogatą przeszłość polityczną. Był liderem LPR, był wicepremierem.

I analizuje postać obrońcy premierowicza:

Znienawidzony przez lewice jako minister edukacji narodowej nagle odwrócił się od Jarosława Kaczyńskiego. Giertych zmienił front, przyłączył się do grona najostrzejszych krytyków szefa PiS. Mam wrażenie, że od pewnego czasu Giertych próbuje wrócić do polityki, stal się niemal etatowym wrogiem Kaczyńskiego i gdzie może atakuje swego byłego szefa z rządu. Jest to z jednej strony zemsta, z drugiej chęć wkupienia się w łaski liberalnych mediów. Taki prawnik, który jeszcze do tego występuję w sprawie politycznej w obronie syna premiera, musi budzić dosyć duże wątpliwości. Dla mnie w ogóle nie do końca jest jasna rola Giertycha. Niby występuje jako adwokat, z drugiej strony np. udziela bardzo obszernego wywiadu "Gazecie Wyborczej", którego treść jest jednym wielkim ostrzeżeniem przed powrotem Jarosława Kaczyńskiego do władzy. Nie wiadomo więc, czy on jest bardziej adwokatem czy jednak politykiem, który wierzy w to, że atakowanie lidera opozycji będzie przepustką do powrotu do prawdziwej polityki.

Jak dodaje Lisicki:

Druga kwestia, która budzi wątpliwość, to nagła zmiana linii. Do tej pory premier twierdził, że nie odpowiada za to co, robi jego syn, bo syn jest osoba poniekąd prywatną. Natomiast w momencie kiedy Michał Tusk, przy pomocy Romana Giertycha podejmuje walkę z mediami, które opisywały jego bardzo dziwne zachowania w tej sprawie, to tej tezy nie da się już obronić. Bo syn premiera staje się w tym momencie całkowicie osobą publiczną. Razem z głównym wrogiem Kaczyńskiego, bliskim przyjacielem ministra Sikorskiego występuje z pozwem przeciw mediom. Dotychczasowe twierdzenie zatem, że premier nie chciał wciągać rodziny w sprawę Amber Gold i chciał ją chronić, jest nie do przyjęcia.

Wreszcie naczelny „Uważam Rze” zauważa, że wątpliwy jest nie tylko adwokat, ale i sam pozew:

Gdyby media zajmowały się prywatnym życiem Michała Tuska czy Katarzyny Tusk, to można by dyskutować czy mają do tego prawo. Jednak to co ostatnio pisały o Michale Tusku dotyczyło spraw wagi publicznej. Co pokazywały media? Głównie to, że dzięki zatrudnieniu Michała Tuska, Marcin P. próbował sobie zapewnić poparcie polityczne. Co więcej wyszło na jaw, że pan Michał Tusk będąc dziennikarzem Gazety Wyborczej, współpracował z firmą OLT i odpowiadał na pytania, które sam przygotował.

Generalnie, zdaniem Pawła Lisickiego, w przypadku rodzin polityków „dużo zależy od faktu, od charakteru danej osoby, od tego, czy chce wykorzystywać swoją pozycje rodzinną”:

A w przypadku Michała Tuska nie mam żadnej wątpliwości, że od pewnego momentu ten jego związek rodzinny miał znaczenie polityczne i to właśnie dla osoby, która go zatrudniała. Dowodem na to, jest wywiad, którego udzielił Marcin P. jednemu z tygodników, który wręcz można było odczytać jako formę pewnego rodzaju szantażu zwróconego do premiera: jeśli coś mi zrobicie, to zacznę sypać. Twierdzenie więc, że Michał Tusk jest w tym kontekście osobą prywatną jest absurdalne. Od osób bliskich ważnym politykom trzeba wymagać szczególnej ostrożności jeśli chodzi o działalność biznesowa.

Przypomnę tylko ile media pisały o dziwnych interesach Marcina Dubienieckiego, męża Marty Kaczyńskiej. Michał Tusk o tym zapomniał, albo nie chciał pamiętać.

Czy państwa zdaniem Roman Giertych zostanie ministrem sprawiedliwości w rządzie Tuska?

Paweł Lisicki, komentując dla dziennika „Fakt” pozew przeciw mediom – jaki na zlecenie i w imieniu syna premiera złożył były wicepremier Roman Giertych, zauważa:

Nawet bez znajomości treści pozwu moje wątpliwości budzi fakt, że pełnomocnikiem prawnym syna premiera jest Roman Giertych. Obecnie jest wprawdzie czynnym adwokatem, ale przede wszystkim jest to człowiek, który ma bardzo bogatą przeszłość polityczną. Był liderem LPR, był wicepremierem.

Pozostało 89% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości