Paweł Wroński wciąż walczy z komentarzem „Rzeczpospolitej”

Publicysta „Gazety Wyborczej” zażarcie broni czci i "najlepszych intencji" Ewy Kopacz i Donalda Tuska, oraz wietrzy spisek: Niemal wszystkie media pominęły taką fundamentalną informację? Przypadek? Wątpię.

Publikacja: 01.10.2012 10:15

Paweł Wroński wciąż walczy z komentarzem „Rzeczpospolitej”

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

 

Po publikacji „Rzeczpospolitej”

 

Komentarz Dominika Zdorta

do wystąpienia premiera przed debatą poświęconą skandalowi z pochówkami ofiar 10 kwietnia 2010 r., który opublikowała piątkowa „Rzeczpospolita”, najwyraźniej nie daje spokoju czołowemu pióru „Gazety Wyborczej”. Nie dość było

ścigać się w Tok FM z Janiną Paradowską

na to, kto silniej (i bardziej absurdalnie) przyłoży „brukowcowi” jakim wedle nich jest „Rzeczpospolita”, trzeba było zrobić coś więcej, jakoś zacietrzewienie obłożyć inteligencją. Stąd na wyborcza.pl w niedziele ukazał się kolejny komentarz Wrońskiego. Zaczął tak:

„W kwietniu 2010 kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem, kłamaliśmy cały czas – mógłby powiedzieć szef polskiego rządu, nawiązując do słów swojego węgierskiego kolegi Ferenca Gyurcsanya”. W ten oto brawurowy sposób Dominik Zdort w "Rzeczpospolitej" podsumowuje czwartkową debatę ekshumacyjną

O czym więc "kłamał" Tusk według Zdorta? Pokazał, że „nie zamierza uderzyć się w pierś. Chętnie przeprasza za cudze błędy i pomyłki przy identyfikacji zwłok, ale nie dostrzega, ile szkody uczynił on sam (...) mówiąc przez wiele dni Polakom nieprawdę, że Rosjanie dokładnie przebadali miejsce wypadku, że identyfikacje zwłok przeprowadzono w sposób solidny”.

Słyszałem to. Dlaczego więc niemal wszystkie media pominęły taką fundamentalną informację? Przypadek? Wątpię.

Redaktor Wroński wietrzy spisek obejmujący wszystkie brukowce, bo brukowcami za pewne są wszystkie periodyki nie podzielające wizji „Gazety Wyborczej”:

Wszystkie komentarze są modelowym przykładem nowego dziennikarstwa - tak zwanego „dziennikarstwa tożsamościowego”. Polega ono na tym, że dziennikarz ma dawać świadectwo. Nie powinien przekazywać informacji, ale ukazywać światu, jak bardzo jest poruszony i jak bardzo utożsamia się z reprezentowaną przez siebie ideą. Bez względu na fakty i rzeczywistość.

Moglibyśmy to skomentować merytorycznie (uprzedził nas m.in. Piotr Gociek na uwazamrze.pl), moglibyśmy słowo po słowie, ale chyba najlepiej zrobił to sam Wroński pisząc dalej o dziennikarstwie tożsamościowym jakby nie dostrzegał iż popełnia auto-da-fé i pisze o sobie podobnych.

Kluczowym słowem dla prowadzonej w ten sposób debaty publicznej jest zamiłowanie do używania słowa „kłamstwo”, przy równoczesnym niezwykle oszczędnym operowaniu prawdą.

Jeszcze jedno. Zastanawia nas, dlaczego taką furię wywołał ten komentarz, który dla gros tych, którzy słuchali Donalda Tuska na żywo, jawi się jako normalna reakcja publicysty. Odpowiedź zawarł w lutowym „Plus Minus” Piotr Skwieciński:

Na pierwszej linii zagrożenia znajduje się przede wszystkim ten segment mediów antymainstreamowych, który ma opiniotwórczy i inteligencki charakter. Bo to on najbardziej kłuje w oczy. Przede wszystkim dlatego, że w myśl wizji liberalnych strategów kluczowe jest utrzymanie podziału, według którego kryterium nowoczesności, wykształcenia i wielkomiejskości decyduje o przyjęciu radykalnie liberalnego światopoglądu. A więc media zakłócające ten podział są bardziej niebezpieczne od nawet znacznie potężniejszych, ale koncentrujących się na „starszych, mniej wykształconych z małych ośrodków".

Po publikacji „Rzeczpospolitej”

Komentarz Dominika Zdorta

Pozostało 99% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości