Rozmowa z Michałem Marusikiem

Jedynym argumentem przemawiającym ?za utrzymaniem rządu Donalda Tuska ?jest niebezpieczeństwo, ?że mógłby go zastąpić ?jeszcze gorszy rząd PiS-owski – mówi Elizie Olczyk europoseł Kongresu ?Nowej Prawicy Michał Marusik.

Publikacja: 21.06.2014 04:47

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Rz: Po 20 latach niepowodzeń wyborczych waszego środowiska zdobył pan pożądany przez wielu polityków mandat europosła. Czuje pan satysfakcję?

Ten sukces tak bardzo mnie nie cieszy, bo gramy o scenę krajową. Ona jest dla nas najważniejsza. Ale cieszę się, że rozsądek w polityce demokratycznej zaczyna mieć znaczenie. Do tej pory wynik każdych wyborów był tylko wynikiem skutecznego ogłupiania ludzi przez propagandę, głównie przez telewizję, a teraz pojawiło się w społeczeństwie samodzielne myślenie i szukanie informacji. ?To dobrze rokuje na przyszłość.

Wasza formacja uważa, że Polska powinna porzucić Unię Europejską.

I to jak najszybciej. Bo to jest zły system. Unia to wielki sabotaż. Cała jej produkcja legislacyjna służy tylko jednemu – żeby sparaliżować gospodarki krajów członkowskich. ?A korzystają na tym wielkie światowe koncerny i one się wzbogacają, korzystając z paraliżowania konkurencji przez prawo.

A czy po dziesięciu latach w UE Polska i Polacy mają się lepiej czy gorzej?

Chyba lepiej, ale to nie znaczy, że byłoby gorzej, gdybyśmy do Unii nie przystąpili. Mogłoby być o wiele lepiej. Najlepiej byłoby, żebyśmy sobie dali spokój z Unią i przemodelowali ustrój Polski na normalny, czyli taki, w którym państwo zostawia ludziom pieniądze.

Jesteście za zdecydowanym ograniczeniem podatków.

I przemodelowaniem całego systemu. Podatki powinny być zbierane w gminach, bo wtedy byłyby racjonalnie wydawane. ?A gminy finansowałyby państwo polskie na takim poziomie, jaki jest niezbędny do funkcjonowania, czyli bezpieczeństwa wewnętrznego ?i zewnętrznego, sądownictwa i administracji centralnej.

Służby zdrowia i edukacji nie?

To jest sprawa społeczna, więc nie dotyczyłaby państwa. Kiedyś oprócz osób prywatnych np. Kościoły ?i fundacje prowadziły szpitale ?i szkoły; należałoby do tego wrócić, bo państwowy system się nie sprawdza. Zawsze, gdy ludzie sami zaspokajają swoje potrzeby, robią to lepiej niż za pośrednictwem państwa.

Państwowe uczelnie mają znacznie lepszą markę niż prywatne.

Bo mają gigantyczne wsparcie ze strony państwa. Dlatego obywateli, którzy zakładali prywatne uczelnie, nie było stać, żeby z państwowymi konkurować. Należy zostawić ludziom pieniądze na zaspokajanie ich potrzeb i wtedy będziemy mieli nie tylko prywatne szkolnictwo na bardzo dobrym poziomie, ale wszystko inne też.

Czy ten idealny świat przewiduje jakieś rozwiązania dla ludzi ubogich, których nie będzie stać na opłacenie wszystkiego z własnej kieszeni?

To są sprawy ludzkie, a nie państwowe. Pani i ja będziemy mogli im pomóc. Poza tym biednych będzie ubywało. Jak się ludziom zostawi pieniądze, to dzieje im się bardzo dobrze, a jak się im te pieniądze zabierze i zacznie rozdawać, to biednych przybywa. Socjalizm w każdej formie produkuje biednych. Im więcej jest socjalizmu, tym ludziom żyje się gorzej. Wystarczy popatrzyć na Kubę, żeby zobaczyć, jak się żyje ludziom w państwie opiekuńczym.

Na Kubie panuje dyktatura. Za to ?w demokratycznej Norwegii czy Szwecji jest bardzo rozbudowany socjal i biednych u nich nie przybywa.

Nie wiem, czy na Kubie jest dyktatura. Odbywają się tam wybory i 96–97 proc. społeczeństwa głosuje na Castro. Dowodzi to jednego: duże poparcie dla programu politycznego wcale nie oznacza, że jest on słuszny.

W czasach PRL też były organizowane wybory i też wszyscy głosowali na PZPR.

Doskonale to pamiętam i dlatego jestem przeciwny demokracji.

Uważa pan, że PRL była państwem demokratycznym?

Oczywiście. Nie widzę różnicy między PRL a obecnym systemem. Ludzie idą do wyborów, kogoś wybierają, nie bardzo wiedzą kogo, a potem cierpią głód i nędzę albo uciekają do innych krajów, lepiej urządzanych, nie pytając, czy tam jest demokracja. Najchętniej uciekliby do Monako albo Liechtensteinu, bo od demokracji wolą 30 razy wyższe dochody. Książę Monako nie pyta, czego chce większość, tylko kieruje się prawami moralnie słusznymi. I choćby wszyscy byli za tym, żeby kraść, to książę nie pozwoli. Dlatego ?w Monako żyje się dobrze.

Demokracja też nie popiera kradzieży.

Ależ popiera, bo państwo zabiera mi pieniądze na ZUS, na służbę zdrowia i na inne cele. Przy czym nie wiadomo, gdzie te pieniądze są. Demokracja jest gwałtem na jednostce, bo większość sięga po moje i po pani. A ja się pytam, jakim prawem?

Od dwóch lat jest pan emerytem ?i pobiera pan bez wstrętu pieniądze od państwa, m.in. z moich składek.

Ale się przeciwko temu buntuję. Złodziej, czyli państwo polskie, okradał mnie przez 40 lat i teraz mnie utrzymuje z pani pieniędzy, co w stosunku do pani nadal jest złodziejstwem. Jestem już za stary, żeby się samemu utrzymywać, co nie zmienia faktu, że kategorycznie jestem temu przeciwny. Na podatki ?i parapodatki oddajemy około 82 proc. PKB. Część tych pieniędzy – bardzo malutka – idzie na finansowanie naszych potrzeb, a reszta w tajemniczych okolicznościach znika. Co gorsza, zniknęły pieniądze, których jeszcze nie zarobiliśmy, bo państwo katastrofalnie każdego z nas zadłużyło. Tak kończy się eksperyment z socjalizmem. Wycofajmy się w końcu z tej grandy ?i pójdźmy w kierunku lepszego systemu, na przykład szwajcarskiego.

Szwajcaria to państwo rozpasanej demokracji bezpośredniej, a pan przecież uważa, że demokracja jest zła.

Demokracja szwajcarska to demokracja gustu. Jeżeli większość chce mieć gdzie indziej przystanek, to robią referendum i zmieniają lokalizację. I tych plebiscytów na każdym poziomie mają bez liku. Ale jeżeli plebiscyty popularności decydują o kierunku politycznej drogi, to kończy się to katastrofą.

A więc jednak demokracja nie jest taka najgorsza.

Na pewnym poziomie plebiscyt jest czymś naturalnym. Jeżeli rodzina kupiła telewizor i na jednym kanale jest film, a na drugim mecz, to mogą głosować, co oglądać, i większość będzie zadowolona. Chociaż ja bym wolał, żeby sobie sprzedawali czas antenowy, bo wolę demokrację kapitałową, a nie plebiscytarną. Chcesz kogoś przelicytować, to przelicytuj go własnymi pieniędzmi. Tylko wtedy każdy będzie zadowolony.

A co pan sądzi o aferze taśmowej, gdzie też pieniądze wchodzą w grę? Czy premier powinien był podać rząd do dymisji?

Cała ta afera to jeden z aktów politycznej błazenady, których wiele mamy już za sobą i wiele przed sobą. A co do dymisji, to ten rząd już dawno powinien się był do niej podać, bo było tysiąc ważniejszych powodów. Jedynym argumentem przemawiającym za utrzymaniem rządu Donalda Tuska jest niebezpieczeństwo, że mógłby go zastąpić jeszcze gorszy rząd PiS-owski.

Ostatnio głośno jest o deklaracji wiary podpisywanej przez lekarzy, którzy nie chcą np. przerywać ciąży. Jakie jest pana zdanie na ten temat?

Aborcja jest zabójstwem i powinna być całkowicie zakazana. Nie podoba mi się, że można bezkarnie zabić bezbronnego człowieka, a taka dziecina, która nawet płakać nie może, powinna być szczególnie chroniona. I dlatego za aborcję należy karać jak za zabójstwo.

Prawo aborcyjne powinno zostać zmienione?

Oczywiście! Politycy powinni stać w obronie norm moralnych.

A jaki jest pana stosunek do in vitro?

Podobny jak do aborcji. Nie wolno zabić iluś ludzi po to, żeby jeden mógł przeżyć. To jest barbarzyństwo. Nie mam nic przeciwko sztucznemu zapłodnieniu, jeżeli będzie wykonywane taką metodą, która nie prowadzi do uśmiercenia innych ludzi. Ale zabijanie wielu, by jeden mógł przeżyć, powinno być zakazane.

Mówi pan o ochronie życia, a przecież Kongres Nowej Prawicy jest za przywróceniem kary śmierci w Polsce.

Zdecydowanie jesteśmy za karą śmierci. Jeżeli znajdzie się człowiek, który nie szanuje zasady „nie zabijaj", to sam sobie zasłużył, by zawisnąć na szubienicy. To wynika wprost z katechizmu i całej nauki Kościoła katolickiego.

Kościół popiera karę śmierci?

W „Katechizmie Kościoła katolickiego" z 1994 roku, kanon 2266, strona 514, jest wprost napisane, że państwo ma prawo stosować karę śmierci. Wiem, że „Gość Niedzielny" uznał mnie za człowieka, który jest przeciwny ochronie życia, ale zbrodnie trzeba karać adekwatnie. Również zbrodnia stanu, czyli np. zdrada państwa, jest, moim zdaniem, wystarczającym uzasadnieniem dla kary śmierci. Ale nad tym można dyskutować. Natomiast jeżeli ktoś zamordował innego człowieka, to już nie ma o czym dyskutować.

Pana prezes Janusz Korwin-Mikke jest rusofilem, co wyszło przy okazji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Pan też?

Pan Janusz z całą pewnością żadnym rusofilem nie jest. Państwo ukraińskie powstało w wyniku porozumień traktatowych między mocarstwami i Rosja broni swoich strategicznych interesów uwzględnionych w tych traktatach. Traktaty należy szanować lub trzeba je wypowiedzieć. Nie jest to ani rusofilia, ani rusofobia.

Polacy szkolili bojówki, które działały na Majdanie, jak twierdzi Korwin-?Mikke?

Teoretycznie jest to możliwe. Każde państwo prowadzi tajne zadania i nie jest wykluczone, że w ich ramach dochodzi do tego typu rzeczy.

Dlaczego Polska miałaby destabilizować sytuację w państwie ościennym?

Rebelie wznieca się po to, żeby zainstalować w innym kraju władze sobie przychylne. W polskiej rewolucji „Solidarności" było bardzo dużo wsparcia z zewnątrz dla opozycji antykomunistycznej. Chodziło o wyrwanie Polski z Układu Warszawskiego i to się udało. Podobnie jest z Ukrainą. To nie przypadek, że w tym państwie, które ma największe zasoby naturalne w Europie, zaczęło się wrzenie. To jest próba wykreowania w nim władzy przychylnej Zachodowi, głównie Ameryce, co jest ewidentnie sprzeczne z interesami Rosji.

Dlatego Rosja miała prawo zagarnąć Krym?

Nie mieszajmy się do spraw innych państw. Nie bądźmy uczestnikami awantur ?w cudzym domu. Popierajmy suwerenność państw. Reszta to nie nasza sprawa.

W PRL działał pan w „Solidarności". Podobno pana organizacja uznała Okrągły Stół za mistyfikację i pozostała w konspiracji?

To prawda. W moim zespole było 70–80 osób, z których znałem tylko kilka. To była prawdziwa konspiracja, jak w czasie wojny. Po Okrągłym Stole miałem nadzieję poznać tych ludzi, ale, niestety, nie było mi dane. Cały zespół postanowił się nie ujawniać, uznając, że to wszystko była lipa i ściema. ?I do dzisiaj się nie znamy.

Dlaczego?

Bo było to bardzo niebezpieczne dla ludzi, którzy robili karierę i mogli zostać utrąceni pod byle pretekstem. Widocznie nie chcieli się narażać na szykany i się nie ujawnili. Tak to sobie tłumaczę.

Rz: Po 20 latach niepowodzeń wyborczych waszego środowiska zdobył pan pożądany przez wielu polityków mandat europosła. Czuje pan satysfakcję?

Ten sukces tak bardzo mnie nie cieszy, bo gramy o scenę krajową. Ona jest dla nas najważniejsza. Ale cieszę się, że rozsądek w polityce demokratycznej zaczyna mieć znaczenie. Do tej pory wynik każdych wyborów był tylko wynikiem skutecznego ogłupiania ludzi przez propagandę, głównie przez telewizję, a teraz pojawiło się w społeczeństwie samodzielne myślenie i szukanie informacji. ?To dobrze rokuje na przyszłość.

Pozostało 95% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości