Czy nie istnieją żadne mechanizmy, które pomagałyby lekarzowi wywiązać się z narzuconego przez prawodawcę obowiązku wskazania realnej możliwości wykonania aborcji?
Profesor Chazan powiedział, że nie zna nikogo, kto wykonuje tego typu zabiegi, bo dlaczego niby ma znać? Lekarz nie ma narzędzi, które pomagałyby mu spełnić ten obowiązek. Ci, którzy ustalają takie prawo, powinni stworzyć także odpowiednie warunki, by mogło ono działać. To na nich, a nie na lekarzach, spoczywa więc odpowiedzialność za zaistniałe problemy.
Jak pogodzić sytuację, w której lekarz ma prawo do odmówienia wykonania aborcji, a jednocześnie pacjent ma prawo do wykonania takiego zabiegu?
Z tym prawem do wykonania aborcji to wcale nie jest taka prosta sprawa. Z ustawy jasno i wyraźnie wynika, że dziecko poczęte jest w Polsce chronione, po prostu istnieją wyjątkowe sytuacje, w których dopuszcza się przerywanie ciąży. Wywodzenie z tego prawa do przerywania ciąży jest pewnym nadużyciem. Nie można więc powiedzieć, że jest literalnie zapisane prawo, a brakuje przepisów wykonawczych, które pozwalają je realizować. Jednak z drugiej strony samo już dopuszczenie tych wyjątków powinno pociągnąć za sobą stworzenie klarownych przepisów regulujących, jak w praktyce to ma wyglądać. Wyobraźmy sobie, że państwo dopuściłoby w wyjątkowych sytuacjach karę śmierci, ale nie stworzyłoby mechanizmów, by ta kara była wykonywana. Urzędnik powiedziałby tylko, że ktoś musi ją wykonać i tyle: np. strażnicy więzienni zmieniają się rotacyjnie, więc na kogo akurat padnie, ten ma karę śmierci wykonać. W ten sposób przecież nie można nikomu narzucać tego rodzaju zadań. Strażnicy powiedzą, że oni nie będą tego robić, i każdy po kolei powoła się na klauzulę sumienia, a przepis o wykonywaniu kary śmierci pozostanie martwy.
Jak więc wskazywać, kto powinien wykonać legalne przerwanie ciąży?
Być może powinno istnieć jakieś instytucjonalne rozwiązanie, czyli państwo powinno wziąć na siebie zadanie, by znaleźć do tego odpowiednich ludzi. Być może znajdą się tacy, którzy za odpowiednie pieniądze zgodzą się to robić. Nie wiem. Z całą pewnością nie powinien robić tego lekarz, do którego pacjentka z zasady zgłasza się przecież po to, by ją leczył i chronił jej dziecko. Jednak skoro zostanie zorganizowany odgórny system przerywania ciąży, to wszyscy, którzy płacą podatki, będą musieli się na to składać. Także ci, u których procedury te budzą szczególne wątpliwości moralne. Może warto by więc wprowadzić możliwość, by nie każdy musiał partycypować w ich finansowaniu. Jeżeli chcemy żyć w sprawiedliwym państwie prawa, w którym poważnie traktuje się wolność obywateli, to trzeba takie kwestie brać pod uwagę. Inaczej państwo zaczyna być totalitarne. Zaczyna łamać sumienia nie tylko lekarzy, ale wszystkich obywateli. Są zresztą na świecie przykłady tego typu rozwiązań – może warto im się przyjrzeć.