Nawrocki i jego żona, nabywając liczące 28 m2 mieszkanie Jerzego Ż., zawarli umowę sami ze sobą. Jako pełnomocnicy sprzedawali kawalerkę w imieniu jej właściciela, a jednocześnie – w swoim imieniu ją kupowali – wynika z dokumentów, przeanalizowanych przez Onet.
Jerzy Ż. nie płacił za swoje mieszkanie. Pieniądze miastu przelał Karol Nawrocki
Jerzy Ż., jak pisze Onet, posiadaczem kawalerki w Gdańsku, którą zamieszkiwał od 1997 roku, został w październiku 2011 roku. Za mieszkanie zapłacił 12 603 zł i 15 groszy, korzystając z 90-procentowej bonifikaty oferowanej przez miasto lokatorom mieszkań komunalnych. Rzeczoznawca wycenił mieszkanie na 120 tys. zł.
Pieniądze na wykupienie mieszkania na konto urzędu miasta przelał jednak nie Jerzy Ż. lecz Karol Nawrocki, ze swojego osobistego konta. Onet podkreśla, że oznacza to, iż Nawrocki mijał się z prawdą mówiąc, że przekazał pieniądze Jerzemu Ż. na wykup mieszkania.
Czytaj więcej
– Nie żałuję, w żadnym stopniu – powiedział Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, p...
24 stycznia 2012 roku, po trzech miesiącach od wykupu mieszkania Jerzego Ż,, Karol Nawrocki wraz z żoną Martą zawarli z właścicielem mieszkania potwierdzoną notarialnie umowę przedwstępną na zakup lokalu. Jerzy Ż. zobowiązał się w umowie do sprzedaży mieszkania po upłynięciu pięcioletniego zakazu sprzedaży lokalu (gdyby w tym okresie Jerzy Ż. sprzedał mieszkanie, bonifikata przestałaby mu przysługiwać i musiałby dopłacić różnicę między zapłaconą ceną, a wartością mieszkania w momencie sprzedaży).