- Pan Nawrocki kręci w sprawie swoich nieruchomości – mówił Hołownia w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem, zwracając uwagę, że to sam Nawrocki „odpalił temat, mówiąc, że ma jedno mieszkanie, jak większość Polaków, później się okazało, że jednak dwa, a w tej chwili nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jak przebiegła płatność za to mieszkanie”. - Najpierw była opowieść o tym, że był starszy pan, któremu pomagał i wspierał go bardzo, i ten pan za to przekazał mu mieszkanie, czyli umowa dożywocia, opisana w Kodeksie cywilnym – mówił Hołownia. - Później okazało się jednak, że była jednorazowa płatność w wysokości 120 tysięcy, którą potwierdził u notariusza. Teraz, w następnym tłumaczeniu, okazało się, że to nie była jednorazowa płatność, więc okłamał notariusza i płacił przez kilkanaście lat, bo nie mógł zapłacić raz, bo gdyby zapłacił raz, to pan Jerzy zrobiłby z tego zły użytek – stwierdził Hołownia.