Nowy, wspaniały (gejowski) świat

Związki partnerskie, tzw. małżeństwa osób tej samej płci, czy powierzanie dzieci na wychowanie parom patologicznym – to dotychczasowa agenda gejowskich lobbystów. Ale nie oszukujmy się, na tym się nie skończy. I gejowscy propagandyści w ogóle tego nie ukrywają.

Aktualizacja: 15.06.2015 07:57 Publikacja: 14.06.2015 22:00

Tomasz Terlikowski

Tomasz Terlikowski

Foto: Fotorzepa/Rafał Guz

W opublikowanym ostatnio na łamach prestiżowego magazynu „Bioethics" tekście Timothy Murphy, progejowski bioetyk, wprost wymienia postulaty, o których realizację zabiegać będą w najbliższym czasie środowiska LGBTQ. Pierwszym będzie walka o to, by uznano, że każdy sprzeciw wobec homorodzicielstwa jest „wewnętrznie zły", a ze złem trzeba walczyć. Drugim krokiem ma być promowanie sztucznych technik reprodukcyjnych i produkcji syntetycznych gamet, dzięki którym osoby transgenderowe i homoseksualiści będą mogli mieć własne genetycznie dzieci. Po co im to? Odpowiedź Murphy'ego jest oczywista: dzieci mają im służyć jako metoda „wyrażania własnej tożsamości" i do „integracji swojej osobowości". Nie mniej istotne ma być opracowanie metody, która umożliwi męskie ciąże. Już teraz można przeszczepiać macice - przekonuje progejowski bioetyk - i trzeba to robić. Za wszystkie te rzeczy oczywiście płacić mają podatnicy, a jeśli ktoś będzie przeciwko temu protestował, będzie to znaczyło, że jest homofobem, z którym należy walczyć.

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć
Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi