Reklama
Rozwiń

Nowy program Platformy: 3 x tak

Praca, mieszkania, podatki — te trzy filary nowego programu PO mają pokazać, że wbrew pozorom partia rozumie kłopoty obywateli

Publikacja: 18.06.2015 22:00

Premier Ewa Kopacz, minister sprawiedliwości Borys Budka i nowy minister zdrowia prof. Marian Zembal

Premier Ewa Kopacz, minister sprawiedliwości Borys Budka i nowy minister zdrowia prof. Marian Zembala

Foto: Fotorzepa

W sobotę podczas konwencji w Warszawie PO ogłosi zręby swojego programu, z którym wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych. Partia znajduje się w najpoważniejszej w swej historii sytuacji. Sensacyjnie przegrała wybory prezydenckie, a ostatnie kilkanaście miesięcy to pasmo wpadek i skandali, z których największy to powracająca afera taśmowa. W sondażach PO pikuje, ustępując miejsca nie tylko PiS, ale nawet nieistniejącej jeszcze partii Pawła Kukiza.

W dodatku PO rządzi już ósmy rok. Z tego powodu trudniej jest dziś szefowej PO Ewie Kopacz przedstawić wiarygodny program, który kusiłby wyborców.

Pierwszy i podstawowy cel Kopacz to pokazanie, że partia wyciągnęła lekcje z wyborczych porażek i odzyskuje słuch na problemy Polaków. Chodzi zwłaszcza o młodych, którzy – co pokazały wyniki wyborów prezydenckich – głosowali przeciwko obozowi władzy, sfrustrowani swoją sytuacją. Głównie do nich Kopacz ma adresować dwie istotne obietnice – ułatwienia w zdobywaniu pracy etatowej, a także przyspieszenie budowy przez państwo mieszkań na wynajem lub też wprowadzenie dopłat do wynajmu.

Sięgające 25 proc. bezrobocie wśród młodych, a w konsekwencji duży odsetek (ok. 60 proc.) umów śmieciowych w tej grupie pracowników, to jeden z głównych problemów, które PO w czasie swych rządów zlekceważyła.

– Gdy w kampanii prezydenckiej robiliśmy Bronisławowi Komorowskiemu prezentację na temat sytuacji młodych ludzi, zdumiony zapytał: „Czyli w czasie rządów PO nic nie zrobiliśmy dla tych ludzi?". Powiedzieliśmy, że niewiele – opowiada jeden ze sztabowców. Platforma zna te wyniki i w buncie młodych dopatruje się jednej z głównych przyczyn spadku swego poparcia – dotąd PO dominowała wśród młodszych wyborców.

Szef Rady Gospodarczej przy Premierze Janusz Lewandowski lansuje regionalizację płacy minimalnej, co miałoby skłonić pracodawców do legalnego zatrudniania młodych. Nie wiadomo, czy Kopacz zdecyduje się zaproponować takie rozwiązanie. Nie posłuchała Lewandowskiego, gdy na początku miesiąca postanowiła podnieść płacę minimalną w całym kraju do poziomu 1850 zł.

Według naszych informacji podczas sobotniej konwencji Kopacz może też ogłosić zwiększenie kwoty wolnej od podatku, co będzie gestem wobec mniej zamożnych Polaków.

Jednocześnie partia chce wrócić do swego wizerunku ugrupowania obywatelskiego i reprezentującego interesy przedsiębiorców. Dlatego też zaproponuje wzmocnienie pozycji obywateli, w tym przedsiębiorców, wobec fiskusa. Obieca zmiany w zasadach działania urzędów skarbowych i ulgi dla start-upów.

W rozpisanym przez prezydenta wrześniowym referendum PO poprze postulat, by wątpliwości podatkowe rozstrzygać na korzyść podatnika. Większe kontrowersje dotyczą dwóch pozostałych pytań z referendum. Dotyczą jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu, a także likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu. To dawne postulaty PO podchwycone ostatnio przez Kukiza. W partii wielu jest przeciwników systemu JOW w czystej postaci, nawet w gronie doradców Kopacz zwolenników ma raczej ordynacja mieszana. Mimo to władze PO wezwą do głosowania za JOW.

Podobnie z finansowaniem partii przez państwo – PO powstawała jako ruch obywatelski, jednak szybko przekształciła się w partię i dzięki budżetowym środkom zbudowała swoją potęgę. Zdeklarowanych zwolenników zmiany tego systemu nie ma w partii zbyt wielu. Jednak PO rozumie, że odcięcie polityków od pieniędzy publicznych ma duże poparcie społeczne – dlatego będzie za tym rozwiązaniem.

W partii panuje przekonanie, że wezwanie do głosowania 3 x tak w referendum postawi w trudnej sytuacji PiS, który – wbrew nastrojom społecznym – nie poprze ani JOW, ani zmian w finansowaniu partii. Liderzy PO liczą, że w takiej sytuacji przed referendum dojdzie do konfliktów Kukiza z PiS, co może wpłynąć na kampanię wyborczą do parlamentu. W tej chwili to jeden z podstawowych celów politycznych PO.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty
Publicystyka
Po kongresie PiS: Czy Kaczyński i jego partia są gotowi na nowy etap polityki?
Publicystyka
Aleksander Hall: Kłótnia o fałszerstwa wzmacnia PO i PiS, ale osłabia państwo