I to nie tylko ze względu na jego moc, wyjątkowo dobry smak i towarzystwo pysznych pastéis. Duże wrażenie zrobiła na mnie także jego cena. Zapłaciłam za nie niespełna 1 euro, co nawet przy aktualnym osłabieniu złotego było zaskakująco niewielką kwotą. Zastanawiam się, jak olbrzymi byłby boom na małą czarną w polskich kawiarniach, gdyby za tak wysoką jakością szły aż tak atrakcyjne ceny. Z pewnością dużo większy niż teraz.
Niestety, biorąc pod uwagę siłę nabywczą Polaków, kawy serwowane w Polsce są nadal drogie. Przedstawiciele branży zapewniają, że nie wyróżniamy się pod tym względem w regionie. Ponadto trudno o niższe ceny kawy, skoro wizyty w kawiarniach są dla większości Polaków nadal świętem, o czym zapominamy, patrząc na to, co się dzieje w naszym kraju, z perspektywy Warszawy czy Katowic.
W modzie na kawę serwowaną w kawiarniach ważne są nie tylko rosnące wydatki konsumentów, a co za tym idzie, przychody i zyski branży. Pozytywne jest także to, że zmienia się nasze podejście do tego, co jemy i pijemy, a także do jakości usług, z których korzystamy. Wprawdzie Polacy nadal odwiedzają kawiarnie głównie po to, aby spotkać się tam ze znajomymi. Przy okazji jednak coraz bardziej liczy się dla nich także sama kawa: jej smak, gatunek czy sposób podania. Dlatego tak ważną rolę odgrywają bariści, czyli specjaliści od profesjonalnego parzenia kawy. O ich roli świadczy popularność mistrzostw, gdzie mogą udowodnić swoje umiejętności.
Tak jak ostatnie Mistrzostwa Polski Barista w Katowicach. Przy okazji gorącego tematu równouprawnienia i parytetów, warto zwrócić uwagę, że świat kawy jest jednym z tych, gdzie nie królują już wyłącznie mężczyźni. Tegoroczne Mistrzostwa Polski Baritsa oraz Mistrzostwa Polski Latte Art zwyciężyła Agnieszka Rojewska, powtarzając swój sukces sprzed roku. Tytuł wicemistrza Polski w tej konkurencji przypadł Paulinie Adamskiej, której trenerką jest... Agnieszka Rojewska. Z kolei Justyna Urbańska w 2015 roku wygrała Mistrzostwo Polski Aeropress. Natomiast najlepsza na Cup Tasters okazała się Karina Pest.
Pracy dla basistów w najbliższym czasie z pewnością nie zabraknie, ponieważ w naszym kraju przybywa miejsc serwujących dobre espresso (coraz rzadziej – kolejny dowód zmian na lepsze – wymawiane jako „ekspresso", co do niedawna było w naszym kraju powszechne). Lokale otwierają już nie tylko międzynarodowe sieci, jak brytyjska Costa, ale także mali przedsiębiorcy. Powstają przy okazji lokale niepowtarzalne, mające szanse być wizytówką miast czy poszczególnych dzielnic. Ważne, aby było ich coraz więcej. Wtedy w pamięć zapadać będą nam nie tylko wizyty w portugalskich czy włoskich kawiarniach. Sieciówki, choć pomocne w promocji dobrej kawy, nie zastąpią lokali z duszą.