Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w byłej już warszawskiej uczelni Collegium Humanum (obecnie Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych „Varsovia”) ujawniło patologię na niespotykaną dotąd skalę – w tym system korupcji na kilkunastu innych prywatnych polskich uczelniach, m.in. w Łodzi, Gdańsku, Toruniu czy Wrocławiu. Prokuratura badająca zasady wystawiania dyplomów wykryła także, że masowo w Collegium Humanum wystawiano poświadczenia ukończenia pierwszego roku studiów dla studentów z Ukrainy, choć... ani razu nie pojawili się na uczelni. – Skala nieprawidłowości na prywatnych uczelniach w Polsce, którą wykryto przy okazji afery Collegium Humanum, jest zatrważająca – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.
Ukraińcu „Studiowali” w Collegium Humanum, by ominąć egzamin
Siedzącemu w areszcie od lutego byłemu już rektorowi Collegium Humanum Pawłowi Cz., który brał łapówki za wystawianie dyplomów m.in. MBA, ogłoszono kolejne zarzuty. – Dotyczą one podrabiania, w celu użycia za autentyczne, dokumentów dotyczących przebiegu studiów oraz obrony prac magisterskich w postaci m.in. kart okresowych osiągnięć studenta i protokołów komisji egzaminu dyplomowego i wystawiania na tej podstawie dokumentów poświadczających ukończenie studiów dyplomowych w zamian za korzyści majątkowe – odpowiada „Rz” prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Jak ustaliła „Rz”, Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach przy okazji weryfikacji dyplomów na tej uczelni wykrył, że wystawiano dla ukraińskich studentów potwierdzenia, że studiowali rok na tej polskiej uczelni. Tak naprawdę był to system pozwalający na ominięcie obowiązkowego egzaminu państwowego w Ukrainie – ZNO (niezależnej oceny zewnętrznej).
Czytaj więcej
W obrocie prawnym jest już orzeczenie pokazujące, że można pieniądze od dawnego Collegium Humanum odzyskać. Być może spowoduje, że kolejne osoby złożą pozwy - mówi Damian Pietrzyk, adwokat, który reprezentował byłą studentkę. To menedżerka, która zrezygnowała ze studiów MBA po wybuchu afery wokół uczelni.
„ZNO jest ustandaryzowanym testem, obowiązkowym dla wszystkich absolwentów szkół średnich pragnących ubiegać się o przyjęcie do szkół wyższych na Ukrainie. Przeprowadzany jest przez Ukraińskie Centrum Oceny Jakości Kształcenia” – wyjaśnia strona NAWA. Z egzaminu zwolnić może ukraińskiego studenta rok studiów na uczelni w UE.