Od lat zarówno tytoń, jak i w gotowe papierosy szerokim strumieniem wpływały do Polski zza wschodniej granicy – głównie z Białorusi, z Rosji czy Ukrainy. Odkąd po wybuchu wojny w Ukrainie granicę maksymalnie uszczelniono, szmuglowanie odbywa się przez Słowację i Czechy.
Wyjątkiem są dane dotyczące przemycania aut – tu wojna okazała się wręcz pożywką dla nieuczciwych. Tym bardziej że wiosną, przez dwa miesiące, prezydent Ukrainy zniósł cło importowe, akcyzę oraz VAT na auta sprowadzane z zagranicy. Ukraińcy sprowadzili w tym czasie z Europy przez Polskę ponad 200 tys. aut.
Czytaj więcej
O jedną piątą mniej zabójstw. Powód: koniec pandemii, gangsterskich porachunków, i brak zbrodni doskonałej, o czym przekonują policyjne Archiwa X.
Okazuje się, że w ubiegłym roku o blisko 50 proc. wzrosła wartość przemycanych pojazdów, głównie aut do Ukrainy z Polski (z 245 pojazdów o wartości blisko 8 mln zł w 2021 r. do 215 pojazdów wartych blisko 12 mln zł w ubiegłym roku) – to m.in. efekt zwiększonej liczby sprowadzanych pojazdów.
– Warto podkreślić, że sporo z ujawnionych aut jako kradzionych było kupowanych przez Ukraińców nieświadomie – podkreśla por. Anna Michalska, rzeczniczka KG Straży Granicznej.