Chodzi o wypływ do sieci personaliów funkcjonariuszy kluczowych w kraju służb w kwietniu ubiegłego roku. Poinformował o tym portal Niebezpiecznik.pl, podając, że plik z danymi umieścił w internecie pracownik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Zaraz potem ruszyło śledztwo. Teraz – jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” – zostało umorzone.
– Potwierdzam, że zapadła decyzja o umorzeniu postępowania w oparciu o różne przesłanki – odpowiada nam prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Czytaj więcej
ABW analizuje, czy stoi za tym ta sama grupa, która od ubiegłego roku włamuje się do kont polityków PiS.
Według naszych informacji śledczy uznali, że wyciek nastąpił przez błąd pracowników RCB, ale niecelowy, którego nie można „podciągnąć” pod przestępstwo. A kluczowe było to, że nie doszło do ataku hakerskiego ani do wykorzystania danych funkcjonariuszy w celach przestępczych przez osoby nieuprawnione.
Plik RCB, który trafił do internetu, zawierał dane 22 tys. osób, w tym policjantów, strażaków, pograniczników, celników oraz pracowników SOP, ITD i Służby Więziennej – ich imiona i nazwiska, PESEL-e, jednostki, w których pracują, telefony i maile. Byli to wszyscy, którzy od 12 do 20 kwietnia ub.r. zapisali się na szczepienia poprzez stworzony przez RCB portal.