Proces Oricia rozpoczął się 26 stycznia 2016 roku i budzi w Bośni wiele emocji. Zgodnie z aktem oskarżenia, ofiarami Oricia mieli być jeńcy wojenni zamordowani w miejscowościach Zalazje, Lolici i Kunjerac. Datę rozpoczęcia procesu wyznaczono już w połowie grudnia. Tydzień wcześniej bowiem Międzynarodowy Trybunał w Hadze odrzucił wniosek adwokatów Nasera Oricia o wstrzymanie postępowania przed sądem w Sarajewie. Dodatkowo Orić jest sądzony w sprawie o przywłaszczenie mienia.
Świadek objęty ochroną i oznaczony symbolem 01 powiedział, że widział oskarżonego, jak brał udział w zabiciu trzech serbskich więźniów w okolicach Srebrenicy w 1992 roku.
Ekspert prokuratury wypowiedział się jedynie do przyczyn zgonu dwóch ofiar, przy czym w jednym przypadku miał być to postrzał, natomiast w drugim użycie tępego narzędzia. Jednocześnie dopytywany przez Lejle Covic, obrońcę Oricia, ekspert nie miał pewności, czy wskazane obrażenia bezpośrednio spowodowały śmierć serbskich jeńców.
Warto zauważyć, że zgodnie z prawem BiH, jeśli kolejne posiedzenie sądu w danej sprawie, odbywa się w terminie dłuższym niż 30 dni od ostatniego, procedurę m.in. odczytania aktu oskarżenia trzeba rozpocząć od początku. Stąd mimo upływu 9 miesięcy od rozpoczęcia procesu, nie widać żadnego postępu.
Dodatkowo Lejla Covic oświadczyła, że w sprawie Oricia uruchomiony został mechanizm ONZ dla Międzynarodowego Trybunału w Hadze. Polega on na wstrzymaniu postępowania w sądzie krajowym w sytuacji, gdy zarzuty o zbrodnie wojenne zostały oddalone na forum międzynarodowym. Zdaniem obrońców, Orić został już uniewinniony w 2008 roku od zarzutów popełnienia zbrodni wojennych.