Kolejny rok piwnej rewolucji przynosi pierwsze oznaki dojrzałości polskiego rynku piwa rzemieślniczego. Nowe browary nie powstają już w tak szaleńczym tempie, ale wciąż w ubiegłym roku nowy browar powstawał niemal co tydzień. Problemy z dystrybucją ograniczają możliwości wzrostu branży, bo liczba nowych klientów nie nadąża za ambicjami browarów.
Czytaj także: Rekord na polskim rynku piwa. Krafty przy szklanym suficie?
Wokół komina
Nowym trendem można nazwać zmianę w rozwoju rynku. W odróżnieniu od browarów przemysłowych, które swoją stałą ofertę piw uzupełniają zaledwie kilkoma nowościami, browary kraftowe w ubiegłym roku co dzień wypuszczały na rynek 6 piw. Łącznie powstało ich aż 2457, o jedną piątą więcej niż rok wcześniej, obliczyli autorzy Piwnej Zwrotnicy, największego bloga o tematyce piwnej, który jak co roku przygotował raport o rynku kraftów.
– Najchętniej stworzyłbym kilka dobrych piw i przy nich został – mówi Andrzej Miller, założyciel browaru Maltgarden, który wszedł na rynek w marcu 2019 r. i w tym samym roku stworzył 35 różnych piw. – Konsumenci wolą jednak próbować nowości niż wracać do starych pozycji. W pierwszym roku wypuszczaliśmy więc trzy – cztery premiery miesięcznie. W stałej ofercie utrzyma się może siedem z nich – dodaje.