Małe przyjemności, czyli zajadanie pandemii

Czekolada, ciasteczka, chipsy, ale też alkohol i wyroby tytoniowe, to towary spożywcze, które w okresie lockdownu i pandemii kupujemy znacznie częściej niż wcześniej.

Aktualizacja: 15.11.2020 21:08 Publikacja: 15.11.2020 21:00

Małe przyjemności, czyli zajadanie pandemii

Foto: Adobe Stock

W czasie niedawnego Internetowego Forum Rynku Spożywczego i Handlu firma GfK pokazała wyniki badania „Towary pożądania a epidemia Covid-19", przygotowanego specjalnie na potrzeby Forum. – W pierwszej fazie kryzysu, w marcu i w kwietniu, mieliśmy do czynienia z falą paniki. Kupowaliśmy podstawowe produkty: mąkę, ryż, makarony, a także papier toaletowy, mydło i inne artykuły higieniczne. Niektórych z nich zaczęło brakować w sklepach – mówiła w czasie prezentacji wyników Ewa Sech, dyrektor działu badań specjalnych w GfK.

Wkrótce po tym, jak zostaliśmy zamknięci w domach, zaczęliśmy sobie jednak częściej sprawiać, jak to określiła GfK, małe przyjemności. Znacząco, bo o 40–60 proc. w stosunku do tego samego okresu poprzedniego roku, wzrosły więc nasze wydatki na czekoladę w tabliczkach. Podobnie było w wielu innych krajach europejskich: w Niemczech, we Włoszech czy w Belgii. Pobłażaliśmy sobie także w przypadku wina. Skala wzrostu wydatków na tę kategorię produktów była podobna jak w przypadku czekolady, z tym że u nas po początkowym okresie pandemii wzrost był niższy i sięgnął 20 proc. Mocno zwiększyły się wydatki na słodkie i słone przekąski. Mniejszym niż zwykle powodzeniem, i u nas, i w innych krajach, cieszyło się natomiast wino musujące.

– Czekolada, ciasteczka, chipsy i wino zaliczamy do kategorii zwycięzców. Przy ich pomocy chcieliśmy sobie uprzyjemnić czas zamknięcia w domach – tłumaczyła Ewa Sech. – Wyniki badań w 13 krajach europejskich pokazały, że dla 80 proc. Europejczyków ważne stało się rozpieszczanie się w czasach Covid-19 – dodała.

Te trendy utrwaliły się także w kolejnych miesiącach pandemii. – W całej pierwszej połowie roku obserwujemy wzrost wydatków na alkohole i tytoń – o 10, 2 proc., na desery, desery mleczne, lody – o 17,5 proc., na słone przekąski – o 20 proc., a także na słodycze, takie jak czekolady czy batoniki – o 5 proc. – wyliczała dyr. Sech.

I podsumowała, że wydatki gospodarstw domowych na te produkty wzrosły w pierwszej połowie roku o 9,3 proc. w stosunku do tego samego okresu 2019 r. Co więcej, te zwyżki się utrzymują. Mocną pozycję mają tu słodkie i słone przekąski, a wzrosty są tu związane z tym, że więcej czasu spędzamy przed telewizorami i na oglądaniu filmów w internecie. Pocieszające jest to, że w planach mamy ograniczenie spożycia przekąsek.

GfK zbadała też, jak w okresie pandemii wygląda spożycie zdrowej żywności, m.in. ryb i warzyw. I tu zaskoczenie. Okazuje się, że po początkowych zwyżkach nastąpił spadek wydatków na te kategorie produktów.

W czasie niedawnego Internetowego Forum Rynku Spożywczego i Handlu firma GfK pokazała wyniki badania „Towary pożądania a epidemia Covid-19", przygotowanego specjalnie na potrzeby Forum. – W pierwszej fazie kryzysu, w marcu i w kwietniu, mieliśmy do czynienia z falą paniki. Kupowaliśmy podstawowe produkty: mąkę, ryż, makarony, a także papier toaletowy, mydło i inne artykuły higieniczne. Niektórych z nich zaczęło brakować w sklepach – mówiła w czasie prezentacji wyników Ewa Sech, dyrektor działu badań specjalnych w GfK.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przemysł spożywczy
Chude lata dla alkoholi. Uderzyła je akcyza
Przemysł spożywczy
Kakao droższe od miedzi. Zyskuje na wartości szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Kakao drożeje szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Wielka Brytania grozi zakazem importu polskiego drobiu z powodu salmonelli
Przemysł spożywczy
McDonald's wprowadza do oferty popularne pączki Krispy Kreme