Pod Warszawą odświeżali stare jaja

Telewizja TVN opublikowała reportaż, według którego Ferma Oldar dopuszcza się fałszowania dat przydatności do spożycia i ignoruje przepisy sanitarne. Prezes zakładu oświadcza, że reportaż jest zmanipulowany.

Publikacja: 24.06.2017 10:13

Pod Warszawą odświeżali stare jaja

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Dziennikarze TVN zatrudnili się w zakładzie pakowania jaj Oldar w Sokołowie koło Warszawy. Nagrali kilka materiałów, na których widać, jak pracownicy spółki sugerowali możliwość zakupienia fałszywej książeczki sanepidowskiej w internecie, aby „była jak najszybciej".

Jednym z pierwszych zadań zleconych reporterom było sfałszowanie daty przydatności do spożycia partii jaj, których nie udało się sprzedać w terminie. Pracownicy magazynu przez kilka godzin zmieniali etykiety na tysiącach jajek. Zabieg przedłużał ich termin ważności o kolejne kilka tygodni. Ponadto, na hali pojawiła się prezes firmy, która w opinii reporterów nie zareagowała na proceder.

Dziennikarze opisali też proceder handlu tzw. „czarnymi jajami" przez handlarzy, którzy poza nadzorem służb sanitarnych masowo skupują i wprowadzają na rynek jajka niezdatne do spożycia.

22 czerwca prezes Oldaru Aleksandra Dębska opublikowała oświadczenie, w którym zapewnia, że natychmiast wdrożono postępowanie wyjaśniające, wstrzymano produkcję, a w zakładzie trwa kontrola urzędowa i audyt wewnętrzny. Pomimo tych zapewnień prezes postrzega materiał TVN jako zmanipulowany.

„Reporterzy mieli za zadanie stworzyć program przedstawiający Oldar w negatywnym świetle" – czytamy. „Z pierwszych ustaleń w zakładzie wynika, iż pracownicy zakłady byli poddawani przez dziennikarzy TVN próbom namawiania do nieprzestrzegania procedur zakładowych oraz ich nieegzekwowania, dochodziło do licznych nieudanych prowokacji          , których przedstawiony materiał filmowy nie prezentuje."

W dalszej części oświadczenia właściciel fermy przekonuje, że przedstawione w materiale nadużycia nie mogły mieć miejsca.

„Przedsiębiorstwo wprowadza do obrotu ok. 1 mln jaj dziennie, a procent reklamacji jest znikomy i nie dotyczył bezpieczeństwa żywności. Przy takim poziomie zbytu zarzucany Fermie Oldar proceder fałszowania terminów przydatności towaru jest niecelowy. [...] Nie istnieje sytuacja nadwyżki produkcyjnej [...] Zatrudnieni w firmie pracownicy obowiązkowo biorą udział w szkoleniu BHP. [...]

Spółka zaprzecza też, by proceder zakupu, sprzedaży i przetwarzania tzw. „czarnych jaj" miał kiedykolwiek miejsce.

„W ocenie Fermy Oldar przedstawiony w TVN Uwaga! materiał jest tendencyjny" – podsumowuje prezes Dębska.

Dziennikarze TVN zatrudnili się w zakładzie pakowania jaj Oldar w Sokołowie koło Warszawy. Nagrali kilka materiałów, na których widać, jak pracownicy spółki sugerowali możliwość zakupienia fałszywej książeczki sanepidowskiej w internecie, aby „była jak najszybciej".

Jednym z pierwszych zadań zleconych reporterom było sfałszowanie daty przydatności do spożycia partii jaj, których nie udało się sprzedać w terminie. Pracownicy magazynu przez kilka godzin zmieniali etykiety na tysiącach jajek. Zabieg przedłużał ich termin ważności o kolejne kilka tygodni. Ponadto, na hali pojawiła się prezes firmy, która w opinii reporterów nie zareagowała na proceder.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”