Do tej pory na peron kolejowy można było zabrać rower, gdy zabierało się go w podróż podobnie, jak walizkę. Od dziś można rower mieć ze sobą w poczekalniach dworcowych czy na peronach, gdy odprowadza się znajomych na pociąg, a cyklista nie planujemy wycieczki koleją.

Za sprawą wchodzącej dziś w nowelizacji rozporządzenia ministra transportu z 10 października 2013 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych (Dz. U. Z 2013 r., poz. 1319) zniknie jeden z uciążliwych absurdów. Dzięki zmianie choćby kurier dostarczający przesyłki na rowerze np. do kiosku zlokalizowanego w okolicach peronu, w korytarzu dworcowym czy nieopodal poczekalni zabierze ze sobą rower. Nie będzie musiał go zostawiać przed dworcem, przypinać go, by bez narażania się na pościg Straży Ochrony Kolei dostarczyć przesyłkę. A inny miłośnik dwóch kółek bez przeszkód odprowadzi np. znajomych na pociąg, po czym już na rowerze wróci do domu.

Minister transportu uznał, że cykliści na dworcach nie stanowią zagrożenia dla podróżnych. Nie ma więc sensu, by Straż Ochrony Kolei przeganiała, tych co pojawią się na dworcu z rowerem, ale bez biletu. I stad ta zmiana. Takie sytuacje może nie były nagminne, bo jak przyznają to środowiska zrzeszające rowerzystów strażnicy przymykali oko na dotychczasowy zakaz. Zdarzało się jednak, że sięgali po mandaty lub upominali rowerzystów, gdy mieli przy sobie swoje dwa kółka, ale nie planowali podróży pociągiem.

Nowela rozporządzenia nie oznacza jednak, że na rowerze można jeździć między podróżnymi na peronie czy w poczekalni. Jednoślad należy prowadzić, gdyż wciąż obowiązuje zakaz jazdy na dwóch kółkach na dworcach.