W zależności od rejonu polski są różne opłaty za zezwolenia na wędkowanie. W dodatku wysokość opłat ustalonych przez Polski Związek Wędkarski nie jest w żaden sposób ograniczona. I te kwestie nie podobają się rzecznikowi praw obywatelskich (RPO).

W wystąpieniu do ministra rolnictwa, rzecznik praw obywatelskich kwestionuje art. 7 ust. 8 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 roku o rybactwie śródlądowym. Zgodnie z tym przepisem uprawniony do rybactwa (na wielu wodach jest to Polski Związek Wędkarski) za wydane zezwolenie na uprawianie amatorskiego połowu ryb może pobierać opłatę w wysokości przez siebie ustalonej. RPO zaznacza, że tak sformułowany przepis powoduje, że zgodnie z jego treścią uprawniony do rybactwa, za wydane zezwolenie na uprawianie amatorskiego połowu ryb, może pobierać opłatę w wysokości dowolnie przez siebie ustalonej.

Stanisław Trociuk, zastępca RPO, który podpisał się pod wystąpieniem do ministra rolnictwa wskazuje, że przepis ten budzi wątpliwości konstytucyjne. Chodzi o to, że nie zawiera jakichkolwiek wytycznych, pozwalających na ustalenie, czym powinien kierować się Polski Związek Wędkarski, określając maksymalną wysokość opłat. RPO przywołuje tu także orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, z których wynika, że ustawodawca powinien wyczerpująco unormować zasady kalkulacji takich należności, aby wyeliminować dowolność przy ich ustalaniu.

RPO zwrócił się do ministra rolnictwa, by ten rozważył zmianę prawa w tym zakresie.