Komisję ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce powołali do życia – wbrew Konstytucji – Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydent Andrzej Duda.
Quasi-prokuratura i parasąd
Sprawdzani mają być przede wszystkim funkcjonariusze publiczni lub członkowie kadry kierowniczej wyższego szczebla i ich czynności urzędowe, decyzje administracyjne, zawarte umowy i wydane pieniądze publiczne. Ale postępowania mogą dotyczyć także każdego innego obywatela, firmy, stowarzyszenia lub fundacji, jeśli tak postanowią członkowie komisji.
Komisja ma składać się z dziewięciu członków, przy czym jej szefa ma wskazywać premier. Teoretycznie prawo zgłaszania Marszałkowi Sejmu kandydatów na członków komisji przysługuje każdemu klubowi poselskiemu lub parlamentarnemu. Opozycja zapowiada, że nie weźmie udziału w jej pracach.
Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że kluczowi kandydaci PiS to Sławomir Cenckiewicz i Piotr Naimski. Listę już zaczął kompletować Ryszard Terlecki, szef Klubu PiS.