Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęła skarga obywatela, który zarzucił Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu różnicowanie wysokości opłat za uprawianie amatorskiego połowu ryb.
Odpowiedź, jaką w tej sprawie RPO otrzymał od Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa w żaden sposób nie odniosła się do podnoszonej kwestii ustalania opłat. Wskazano w niej jedynie, iż priorytetem obecnego rządu jest ograniczenie sfery regulacyjnej państwa i zasadne jest utrzymanie obecnie stosowanych praktyk.
W związku z tym, Rzecznik postanowił wystąpić w tej sprawie bezpośrednio do Ministra Rolnictwa, Stanisława Kalemby.
Jak czytamy w wystąpieniu, RPO ma świadomość, że wprowadzenie opłat umożliwiających uprawianie amatorskiego połowy ryb wynika z konieczności ochrony i odbudowy zasobów ryb w wodach oraz racjonalnego gospodarowania zasobami zgodnie z zasadami zróżnicowanego rozwoju. Jednak, blankietowe upoważnienie zawarte w art. 7 ust. 8 ustawy o rybactwie śródlądowym powoduje, że zgodnie z jego treścią uprawniony do rybactwa, za wydane zezwolenie na uprawianie amatorskiego połowu ryb, może pobierać opłatę w wysokości dowolnie przez siebie ustalonej.
Jak zauważa Rzecznik, przepis ten budzi wątpliwości konstytucyjne, gdyż nie zawiera jakichkolwiek wytycznych, pozwalających na ustalenie, czym powinien kierować się Polski Związek Wędkarski, określając maksymalną wysokość opłat. – Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, ustawodawca powinien co do zasady wyczerpująco unormować zasady kalkulacji tego typu należności, aby wyeliminować dowolność podczas określenia ich ostatecznej wysokości – zauważa RPO.