Prawo restrukturyzacyjne odniesie sukces

Albert Einstein mówił: „szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów", i dlatego uczestnicy procesów restrukturyzacyjnych – przedsiębiorcy, sędziowie i doradcy – zmieniają podejście i wzajemnie motywują się do sprawnego wprowadzania nowych rozwiązań w życie – pisze Andrzej Głowacki.

Publikacja: 05.02.2016 08:31

Prawo restrukturyzacyjne odniesie sukces

Foto: 123RF

Nakład dziennika „Rzeczpospolita", wysoki wskaźnik przedsiębiorców w gronie jego czytelników oraz ich zaufanie do prezentowanych analiz skłoniły mnie do reakcji na artykuł K. Oppenheima pt. „Prawo restrukturyzacyjne: sukces czy porażka?". Autor po miesiącu funkcjonowania ustawy – Prawo restrukturyzacyjne obwieszcza jej „kompletną porażkę", wskazuje na brak kompetencji autorów ustawy, doradców restrukturyzacyjnych oraz poucza, że „skuteczna restrukturyzacja winna być prosta, szybka i tania".

Uznałem jednak, że czytelnik pobieżnie zapozna się z treścią artykułu i przyjmie za pewnik tezę o bezcelowości skorzystania z ustawy – Prawo restrukturyzacyjne w sytuacjach kryzysowych w przedsiębiorstwie. Taki wniosek byłby nader szkodliwy dla menedżerów i właścicieli polskich firm. Nie będąc współautorem ustawy – Prawo restrukturyzacyjne uważam, że celowe jest podkreślanie sensu zastosowania nowych rozwiązań prawnych. Postaram się to niżej udowodnić.

Czytelna triada

Analizując sytuację ekonomiczno-finansową przedsiębiorstwa, można przypisać mu jeden ze statusów: wypłacalne – zagrożone niewypłacalnością – niewypłacalne. Stan zagrożenia niewypłacalnością i niewypłacalności upoważnia przedsiębiorcę do skorzystania z przepisów ustawy – Prawo restrukturyzacyjne, co stanowi czytelny sygnał, że firmy z potencjałem, zdolnością do generowania dodatnich przepływów pieniężnych, także niewypłacalne, mogą ubiegać się o otwarcie jednego z czterech postępowań restrukturyzacyjnych i ułożyć się z wierzycielami. Dla tych przedsiębiorców, którzy stwierdzą, że poziom zadłużenia i brak produktów lub usług, które mogą być skutecznie zaoferowane na rynku, to bariera nie do przejścia na drodze do uzdrowienia biznesu – pozostają przepisy ustawy – Prawo upadłościowe. Proste i czytelne rozwiązanie dla menedżerów, które uwzględnia także interes wierzycieli.

Rosnąca odpowiedzialność przedsiębiorcy

Funkcjonowanie dwóch wskazanych wyżej ustaw będzie czynnikiem dyscyplinującym przedsiębiorców do zdecydowanie wcześniejszej reakcji na sytuacje kryzysowe. Logika biznesowa wskazuje, że kierujący organizacją w przypadku trudnej sytuacji, której nie można rozwiązać własnymi siłami, powinien skorzystać najpierw z przepisów ustawy – Prawo restrukturyzacyjne, a dopiero w drugim kroku ustawy – Prawo upadłościowe. Należy się spodziewać, że nie będzie to zachowanie oceniane wyłącznie przez sąd w odniesieniu do ew. orzeczenia zakazu prowadzenia działalności gospodarczej (art. 373 i nast. pr. upad.), lecz także przez rady nadzorcze i właścicieli firm w odniesieniu do menedżerów odpowiedzialnych za zarządzanie dłużnikiem. Przyjęte rozwiązania prawne będą skutkować stałą analizą sytuacji ekonomicznej i badaniem, czy przedsiębiorstwo nie znajduje się w fazie zagrożenia niewypłacalnością. Definicję tego stanu trzeba bez wątpienia przybliżyć menedżerom.

Doradcy restrukturyzacyjni

Nie jest moim celem przekonywanie autora artykułu, z którym polemizuję, że doradcy restrukturyzacyjni posiadają świadomość swojego statusu i odpowiedzialności, która na nich ciąży. I będąc obecni w dziesiątkach firm, posiadają wiedzę o złożoności procesów restrukturyzacji. Wiemy, że odnoszą się one do fundamentalnych problemów firm, że należy usuwać przyczyny kryzysu, a nie skutki, że działania muszą obejmować wszystkie jej obszary. Przeczytaliśmy naszą „Biblię" S. Slattera i D. Lovetta „Restrukturyzacja firmy. Zarządzanie przedsiębiorstwem w sytuacjach kryzysowych" i nie możemy zgodzić się z poglądem, że restrukturyzacja jest... tania, prosta i szybka. Jako doradcy restrukturyzacyjni mamy przekonanie, że powinniśmy pracować w interdyscyplinarnych zespołach ekonomistów i prawników (i takie zespoły aktualnie tworzymy), współpracować z instytucjami finansowymi czy funduszami inwestycyjnymi, aby pozyskać środki na wdrożenie planów restrukturyzacyjnych. Uczymy się, opracowujemy standardy etyczne i organizacyjne, budujemy struktury, które będą wspierać przedsiębiorców w trudnych sytuacjach.

Wydziały restrukturyzacyjne w sądach

Ustawodawca postawił przed wydziałami restrukturyzacyjnymi bardzo trudne zadanie podejmowania w krótkim okresie czasu decyzji o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego, nie krzywdząc wierzycieli. Biorąc pod uwagę, że restrukturyzacja jest procesem ekonomicznym, a ustawa nadaje mu jedynie ramy prawne, należy moim zdaniem umożliwić sędziom konsultowanie wniosków, w szczególności dotyczących zagrożenia niewypłacalnością, z doradcami restrukturyzacyjnymi posiadającymi wiedzę i doświadczenie w tym zakresie. Nie trudno wyobrazić sobie cotygodniowe dyżury przewodniczącego Wydziału ds. Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych sądu, na których obecni są doradcy restrukturyzacyjni specjalizujący się w upadłości konsumenckiej, upadłości firm (np. pre-pack) i restrukturyzacji i udzielający porad zarówno konsumentom, jak i przedsiębiorcom.

I uważam, że nie byłoby złamaniem przepisów prawa, gdyby z konsultacji skorzystał... sędzia, do którego wpłynął wniosek, gdzie przedsiębiorca udowadnia stan zagrożenia niewypłacalnością, korzystając np. z wzoru Altmana, analizy dyskryminacyjnej czy logitowej. Wielu sędziów (SSO A. Hrycaj, SSR Z. Zalewski z Warszawy, SSR Z. Miczek z Tarnowa, SSR Ł. Lipowicz z Poznania) na seminariach podkreślają konieczność zmian i są ich pierwszymi moderatorami.

Definicja szaleństwa zamiast podsumowania

Przedsiębiorcy, sędziowie, jak i doradcy restrukturyzacyjni, są świadomi, że ustawa – Prawo upadłościowe i naprawcze obowiązująca do końca 2015 r. poniosła porażkę w obszarze procesów naprawczych firm i liczba tych, które wróciły na rynek jest znikoma. Znamy definicję Alberta Einsteina: „szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów", i dlatego wszyscy uczestnicy procesów restrukturyzacyjnych zmieniają podejście i wzajemnie motywują się do sprawniejszego wprowadzania nowych rozwiązań w życie.

Liczba szkoleń, konferencji, seminariów i artykułów potwierdza gotowość oraz chęć zmiany. Ważne, aby głos zabierały osoby, które prezentują ustawę w obiektywny i uczciwy sposób oraz proponują rozwiązania, które będą mogły być wykorzystane przez polskich przedsiębiorców.

Andrzej Głowacki, doradca restrukturyzacyjny przewodniczący Rady Nadzorczej DGA Centrum Sanacji Firm SA

Nakład dziennika „Rzeczpospolita", wysoki wskaźnik przedsiębiorców w gronie jego czytelników oraz ich zaufanie do prezentowanych analiz skłoniły mnie do reakcji na artykuł K. Oppenheima pt. „Prawo restrukturyzacyjne: sukces czy porażka?". Autor po miesiącu funkcjonowania ustawy – Prawo restrukturyzacyjne obwieszcza jej „kompletną porażkę", wskazuje na brak kompetencji autorów ustawy, doradców restrukturyzacyjnych oraz poucza, że „skuteczna restrukturyzacja winna być prosta, szybka i tania".

Uznałem jednak, że czytelnik pobieżnie zapozna się z treścią artykułu i przyjmie za pewnik tezę o bezcelowości skorzystania z ustawy – Prawo restrukturyzacyjne w sytuacjach kryzysowych w przedsiębiorstwie. Taki wniosek byłby nader szkodliwy dla menedżerów i właścicieli polskich firm. Nie będąc współautorem ustawy – Prawo restrukturyzacyjne uważam, że celowe jest podkreślanie sensu zastosowania nowych rozwiązań prawnych. Postaram się to niżej udowodnić.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów