Reklama
Rozwiń
Reklama

Kto miał prawo opłacić i pokazać debatę wyborczą w Końskich? Prawnicy wyjaśniają

Sposób organizacji i transmisji debaty wyborczej w Końskich jeszcze miesiącami może być przedmiotem prawnych dywagacji. Eksperci tłumaczą, czy Rafał Trzaskowski miał prawo „wynająć” miejsce w TVP, a sama telewizja – pokazać spotkanie w niepełnym gronie kandydatów.

Publikacja: 17.04.2025 13:53

Kto miał prawo opłacić i pokazać debatę wyborczą w Końskich?

Końskie, 11.04.2025. Wybory Prezydenta RP 2025 - kampania. Ekran na którym wyświetlana jest debata prezydencka

Kto miał prawo opłacić i pokazać debatę wyborczą w Końskich?

Foto: Adam Kumorowicz/PAP

Nie milkną echa piątkowej debaty prezydenckiej w Końskich, prowadzonej przez dziennikarzy TVP, Polsatu i TVN, które transmitowały wydarzenie. Już podczas rozpoczęcia Joanna Dunikowska-Paź wyjaśniła, że jego organizatorem jest sztab wyborczy kandydata KO. Początkowo debatować miał z nim jedynie startujący z poparciem PiS Karol Nawrocki, ale ostatecznie w dyskusji wzięło udział w sumie ośmioro kandydatów.

Debata zakończyła się złożeniem przez sztaby dwóch głównych kandydatów zawiadomień do prokuratury – dotyczących próby wtargnięcia do hali i aktów agresji (złożone przez ekipę Trzaskowskiego) oraz rzekomego finansowania debaty ze środków komitetu wyborczego kandydata KO bez właściwego rozliczenia (złożone przez ekipę Nawrockiego).

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sztab Rafała Trzaskowskiego wszedł na minę
Spadki i darowizny
Czy spadek po rodzicach zawsze dzieli się po równo? Jak dziedziczy rodzeństwo?
Podatki
Podatnicy nabici w ulgę. Fiskus nie chce oddawać podatku mimo orzeczenia TK
Sądy i trybunały
Byli sędziowie i prokuratorzy bez immunitetów. Ważna uchwała Sądu Najwyższego
Sądy i trybunały
Prezes Izby Kontroli SN: spełnienie żądań ministra Żurka oznacza chaos
Reklama
Reklama