Matka zatrzymana w krakowskim sądzie

Beata Mosebach wyjaśniała, dlaczego nie chce oddać ojcu wywiezionego z Niemiec dziecka

Publikacja: 09.01.2009 03:45

Polska jest bezrefleksyjnym egzekutorem europejskich nakazów aresztowania - Marcin Libicki, europose

Polska jest bezrefleksyjnym egzekutorem europejskich nakazów aresztowania - Marcin Libicki, europoseł PiS

Foto: Rzeczpospolita, Bartosz Jankowski

Od ponad roku Beata Mosebach, żona obywatela Niemiec, ukrywa się w Polsce z czteroletnim synem. O dramacie 42-letniej Polki „Rz” pisała w listopadzie. Niemiecki sąd przyznał jej mężowi Michaelowi tymczasowe prawo opieki nad Jasiem. Matka podczas jednego z widzeń z dzieckiem zabrała Jasiai wyjechała do Polski.

We wrześniu 2008 r. krakowski sąd nakazał wydanie dziecka ojcu. Matki nie było na rozprawie. Nikt nie poinformował jej o terminie, bo w piśmie do sądu nie podała adresu. Pojawiła się dopiero wczoraj na rozprawie odwoławczej. Z płaczem tłumaczyła, że syn jest z nią bardzo związany, że nie chce być z ojcem. Sąd odroczył rozprawę, aby wysłuchać opinii biegłego psychologa.

Po rozprawie Beatę Mosebach zatrzymali policjanci. – Odbyło się to na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wystawionego w maju przez stronę niemiecką – poinformowała Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Akcja policji zaskoczyła rodzinę i przyjaciół pani Beaty. – W listopadzie sąd poinformował nas, że nie ma zarejestrowanego żadnego nakazu aresztowania i dlatego Beata spokojnie przyszła na rozprawę – mówi jej kuzynka Agnieszka Kołodziejczyk. – Jaś jest w bezpiecznym miejscu, pod opieką rodziny – zapewniała.

Mirosława Kątna, psycholog i szefowa Komitetu Obrony Praw Dziecka, była zbulwersowana: – To podważa wiarygodność polskiego wymiaru sprawiedliwości, który wypełniając postanowienia niemieckiego sądu, nie dba o dobro swych małych obywateli. To koszmar dla małego dziecka.

– Polska jest niestety bezrefleksyjnym egzekutorem europejskich nakazów aresztowania – komentuje Marcin Libicki, europoseł PiS, przewodniczący Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego, która zajmuje się problemem odbierania praw rodzicielskich rodzicom z małżeństw obcokrajowców z Niemcami. – Pamiętamy przecież, jak gorliwie wykonywano go w stosunku do Jakuba T. oskarżonego przez brytyjskie władze o gwałt, choć są przykłady, że można sprawę rozpatrzyć merytorycznie. Żeby nie szukać daleko – te same brytyjskie władze latami zwlekały z wydaniem Polsce Heleny Wolińskiej.

Wieczorem Beatę Mosebach zawieziono do prokuratury.

– Została przesłuchana i poinformowana o postawionym jej przez prokuraturę niemiecką zarzucie uprowadzenia nieletniego. Potem została zwolniona do domu – mówi „Rz” Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Przedstawienie zarzutu matce było konieczne do rozpoczęcia procedury wykonania ENA. Śledczy zbadają sprawę i postanowią, czy wystąpią do sądu o przekazanie podejrzanej niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. – W świetle polskiego prawa brak jest podstaw do oskarżania matki o uprowadzenie syna, nie miała bowiem odebranej władzy rodzicielskiej. Jej działanie było jedynie aktem rozpaczy i miłości do dziecka – ocenia mec. Zbigniew Cichoń, pełnomocnik Beaty Mosebach.

Od ponad roku Beata Mosebach, żona obywatela Niemiec, ukrywa się w Polsce z czteroletnim synem. O dramacie 42-letniej Polki „Rz” pisała w listopadzie. Niemiecki sąd przyznał jej mężowi Michaelowi tymczasowe prawo opieki nad Jasiem. Matka podczas jednego z widzeń z dzieckiem zabrała Jasiai wyjechała do Polski.

We wrześniu 2008 r. krakowski sąd nakazał wydanie dziecka ojcu. Matki nie było na rozprawie. Nikt nie poinformował jej o terminie, bo w piśmie do sądu nie podała adresu. Pojawiła się dopiero wczoraj na rozprawie odwoławczej. Z płaczem tłumaczyła, że syn jest z nią bardzo związany, że nie chce być z ojcem. Sąd odroczył rozprawę, aby wysłuchać opinii biegłego psychologa.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów