Sama groźba surowej kary to za mało, by aresztować

Zanim sąd zastosuje areszt lub go przedłuży, musi każdą sprawę ocenić indywidualnie, biorąc pod uwagę m.in. okoliczności popełnienia przestępstwa

Publikacja: 20.01.2012 07:48

Sama groźba surowej kary to za mało, by aresztować

Foto: Fotorzepa, Dor Dorota Awiorko-Klimek

Do zastosowania czy przedłużenia tymczasowego aresztowania nie wystarczy samo odwołanie się przez sąd do górnej granicy zagrożenia karą – uchwalił wczoraj Sąd Najwyższy w siedmioosobowym składzie. Wątpliwości w tej sprawie miała prof. Irena Lipowicz. W uzasadnieniu pytania kierowanego do SN przywoływała zgoła odmienne w sprawach aresztowych orzeczenia sądu. Jednym wystarczała surowa kara, innym nie. Chodzi o art. 258 k. p. k. Stanowi on, że wobec oskarżonego, któremu zarzuca się czyn zagrożony minimum ośmioma latami więzienia lub skazanego na minimum trzy lata przez pierwszą instancję, można zastosować areszt ze względu na te kary.

Różne sytuacje

Polityka stosowania aresztu w Polsce od lat budzi kontrowersje. Bywały lata, w których liczba tych środków zapobiegawczych gwałtownie rosła, po czym spadała. Od dwóch lat już nie ilość, ale długość tymczasowego aresztowania jest problemem dla polskiej polityki karnej.

Z roku na rok spada liczba prokuratorskich wniosków o areszty. Zgodnie ze statystyką Ministerstwa Sprawiedliwości sześć lat temu było ich 38,5 tys., trzy lata temu już tylko niespełna 28 tys., a dwa lata temu niewiele ponad 26 tys.

Wnioski o zastosowanie tego najsurowszego ze wszystkich środków zapobiegawczych, które dziś trafiają do sądów, częściej zyskują ich akceptację. Dwa lata temu akceptowano 89,4 proc. wniosków, rok temu 90,6 proc.

Teraz zanim sąd zdecyduje o areszcie lub jego przedłużeniu, musi ustalić (na podstawie okoliczności konkretnej sprawy), że właśnie temu oskarżonemu w tej konkretnej sprawie rzeczywiście grozi surowa kara – przesądził wczoraj SN. Na przykład w przypadku sprawcy wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości z ofiarami, który wcześniej bywał zatrzymywany po pijanemu, można mówić o najsurowszej karze. Ale już wobec trzeźwego kierowcy w takiej sytuacji orzeczona może być łagodniejsza kara. Chodzi o dokonanie swego rodzaju prognozowania, ale wyłącznie na użytek ustaleń i ocen potrzebnych do stosowania środków zapobiegawczych. SN zastrzega, że uzasadnienie postanowienia nie musi spełniać standardów uzasadnienia wyroku skazującego.

– To cenna uchwała. Często sądy działały z automatu: wysokie zagrożenie – i areszt był pewny – mówi „Rz" adwokat Jędrzej Stachniak.

Rzecznik chciał wiedzieć

Profesor Irena Lipowicz miała wątpliwości, czy surowa kara więzienia grożąca za przestępstwo jest wystarczającą przesłanką stosowania tymczasowego aresztu. Chodziło o to, czy art. 258 § 2 procedury karnej stanowi samodzielne i wystarczające podstawy zastosowania (przedłużenia) aresztu, a tym samym domniemanie, że podejrzany może podjąć działania zakłócające tok postępowania. Zwalnia to z wykazywania konkretnych okoliczności godzących w prawidłowy tok postępowania. Część sądów uznaje, że do zastosowania tymczasowego aresztowania wystarczy groźba wysokiej kary, a zdaniem innych trzeba uzasadnić, iż oskarżony może zakłócać proces. W sprawie przed SN wzięła udział Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która przedstawiła opinię amicus curiae w sprawie wniosku rzecznika praw obywatelskich.

sygnatura akt: I KZP 18/11

Mariusz Paplaczyk, adwokat

To bardzo dobra i potrzebna uchwała. Pozwoli nie tylko rozwiać wątpliwości, które ma rzecznik praw obywatelskich, ale i wyeliminować złą praktykę sądów. Te do tej pory zbyt często utożsamiały grożącą podejrzanemu surową karę z ustawowym zagrożeniem wymiaru kary. A to przecież nie to samo. Przepisy procedury karnej regulujące sprawy tymczasowych aresztowań nie są złe, co zresztą podkreśla Sąd Najwyższy. Szwankuje za to praktyka zbyt wielu sądów. I to jest właśnie idealna okazja, by orzecznictwo SN ją uzdrowiło. Pomoże to nie tylko sędziom, ale i nam, adwokatom.

Do zastosowania czy przedłużenia tymczasowego aresztowania nie wystarczy samo odwołanie się przez sąd do górnej granicy zagrożenia karą – uchwalił wczoraj Sąd Najwyższy w siedmioosobowym składzie. Wątpliwości w tej sprawie miała prof. Irena Lipowicz. W uzasadnieniu pytania kierowanego do SN przywoływała zgoła odmienne w sprawach aresztowych orzeczenia sądu. Jednym wystarczała surowa kara, innym nie. Chodzi o art. 258 k. p. k. Stanowi on, że wobec oskarżonego, któremu zarzuca się czyn zagrożony minimum ośmioma latami więzienia lub skazanego na minimum trzy lata przez pierwszą instancję, można zastosować areszt ze względu na te kary.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara