Pranie brudnych pieniędzy przez słupy: oferta łatwej pracy może oznaczać duże kłopoty

Grupy przestępcze coraz częściej werbują przez Internet tzw. słupy, czyli osoby pośredniczące w praniu brudnych pieniędzy. Ministerstwo Finansów ostrzega naiwnych

Aktualizacja: 05.11.2012 08:34 Publikacja: 05.11.2012 08:14

W praktyce „słupami” zostają często osoby, które dostają drogę mailową oferty świetnie płatnej pracy

W praktyce „słupami” zostają często osoby, które dostają drogę mailową oferty świetnie płatnej pracy.

Foto: www.sxc.hu

Andrzej Parafianowicz, wiceminister finansów oraz generalny Inspektor informacji finansowej (dalej GIIF) potwierdził w odpowiedzi na interpelację poselską nr 8592, że zna takie zjawisko, jednak nie jest w stanie ocenić jego skali. To dlatego, że chodzi o połączenie wielu zjawisk przestępczych, posiadających różną kwalifikację prawną.

Przelew na konto

W praktyce „słupami" zostają często osoby, które dostają drogę mailową oferty świetnie płatnej pracy, często w języku angielskim. Ich zadanie polega na przyjmowaniu zleconych przez przestępców przelewów na własne rachunki bankowe. Następnie mają przesyłać je dalej, zwykle za pośrednictwem serwisów świadczących usługi szybkich, międzynarodowych przekazów pieniężnych dla osób fizycznych. Zapłata wynosi często nawet 10 proc. przelewanej kwoty.

W rzeczywistości chodzi o zalegalizowanie pieniędzy pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł. Tymczasem część z tych osób nie zdaje sobie sprawy, że uczestniczy w procesie prania brudnych pieniędzy. Niejednokrotnie wszystko jest tak zorganizowane, by wyglądało jak rekrutacja do pracy. Zainteresowani otrzymują od zleceniodawców umowy cywilnoprawne, regulaminy i instrukcje.

128 - tyle osób skazano prawomocnie w 2011 r. za pranie brudnych pieniędzy (dane MS)

-Tego typu zjawisko jest w ostatnim czasie coraz powszechniejsze – mówi Łukasz Chmielniak, adwokat z Katowic, ekspert w zakresie przestępczości gospodarczej.

Jak podkreśla Andrzej Parafianowicz, grupy przestępcze posługują się wyrafinowanymi technikami inżynierii społecznej, czego przykładem jest też metoda pozyskiwania tzw. słupów do współpracy.

- Rynek finansowy jest tą gałęzią gospodarki, która najszybciej reaguje na wszelkie nowinki i zmiany technologiczne, należy więc oczekiwać, że zjawisko to będzie nadal obecne – uważa Parafianowicz.

Jak wyjaśnił, GIIF prowadzi postępowania na podstawie zawiadomień o podejrzanych transakcjach lub podejrzanej aktywności, przekazanych przez instytucje finansowe. W przypadku podejrzenia prania pieniędzy zawiadamia prokuraturę, która we współpracy z organami ścigania podejmuje działania w celu postawienia aktu oskarżenia.

Również banki mogą zawiadomić prokuraturę, jeśli zachodzi podejrzenie, że ich działalność jest wykorzystywana w celu ukrycia działań przestępczych lub dla celów mających związek z przestępstwem skarbowym. To nie wszystko, bo w takich sytuacjach mogą też zablokować środki na rachunku danej osoby.

Oferty trzeba sprawdzać

Ministerstwo Finansów zwraca jednak uwagę przede wszystkim na zapobieganie tego typu zjawiskom. Dlatego chce uczulić wszystkich otrzymujących podobne oferty drogą elektroniczną, by zachowali czujność przy ich weryfikacji. Generalny inspektor informacji finansowej otrzymuje też wiele pytań od osób, które dostały podobne oferty pracy i mają wątpliwości co do ich legalności.

15 tys. euro - instytucja finansowa musi zarejestrować każdą transakcję o tej wartości

Do problemu odniosło się również Ministerstwo Sprawiedliwości, które wskazało w odpowiedzi na interpelację nr 8592,  że kwestie te reguluje art. 299 § l, 2, 5 i 6 Kodeksu karnego. Jednak by ukarać sprawcę, trzeba udowodnić jego świadome działanie.

-Pociągnięcie do odpowiedzialności sprawcy przestępstwa prania brudnych pieniędzy wymaga wykazania mu świadomości posługiwania się wartościami majątkowymi o przestępczym pochodzeniu oraz wolę udaremniania lub znacznego utrudniania identyfikacji tych pieniędzy przez uprawnione organy" - napisał w odpowiedzi na interpelację Wojciech Hajduk, wiceminister sprawiedliwości.

Świadome działanie

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości za lata 2007–2011 wynika, że z roku na rok rośnie liczna przestępstw przeciw obrotowi gospodarczemu. O ile w 2007 r. skazano za to prawomocnie 9,7 tys. osób, to w 2011 było to już 12,5 tys. osób.

W tych danych zawiera się też liczba osób prawomocnie skazanych za pranie brudnych pieniędzy. W 2007 r. skazano 53 osoby, w roku 2010 – 129 osób, a w roku 2011 – 128 osób.

- Tak jak wskazuje Ministerstwo Sprawiedliwości, by postawić zarzuty osobie zamieszanej w proceder prania brudnych pieniędzy, trzeba wykazać, że postępowała świadomie. Tymczasem wiele tzw. słupów może nie zdawać sobie sprawy, że uczestniczą w tego typu działaniu. Nie znaczy to jednak, że unikną problemów. – mówi mec. Łukasz Chmielniak.

Jak wyjaśnia, to, jakie grożą im konsekwencje, zależy od stopnia ich udziału w procederze lub –jeśli zostali zwerbowani do pracy – ich pozycji w danej spółce. Mniejsza odpowiedzialność ciąży na szeregowych pracownikach, niż osobach, na które została zarejestrowana spółka lub które np. prowadziły jednoosobową działalność gospodarczą.

- Nawet jeśli nie zostaną im postawione zarzuty, zostaną z pewnością przesłuchani w charakterze świadka. Będą musieli uczestniczyć w wieloetapowym postępowaniu karnym, w pierwszej kolejności prokuratorskim, a potem sądowym – dodaje.

Andrzej Parafianowicz, wiceminister finansów oraz generalny Inspektor informacji finansowej (dalej GIIF) potwierdził w odpowiedzi na interpelację poselską nr 8592, że zna takie zjawisko, jednak nie jest w stanie ocenić jego skali. To dlatego, że chodzi o połączenie wielu zjawisk przestępczych, posiadających różną kwalifikację prawną.

Przelew na konto

Pozostało 93% artykułu
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów