Reklama
Rozwiń

Alternatywa dla europejskiego nakazu aresztowania

Nie zawsze trzeba sprowadzać do kraju podejrzanego o oszustwo czy kradzież. Można go oddać pod dozór np. w Anglii.

Publikacja: 03.01.2013 08:03

Pierwsi Polacy, którzy pracowali w Wielkiej Brytanii i tam  dopuścili się przestępstwa, wrócili do kraju i stąd dzwonią codziennie do swojego angielskiego adwokata. W ten sposób sąd brytyjski zastosował względem nich nowe zasady współdziałania z polskim wymiarem sprawiedliwości i organami ścigania, jakie daje unijna dyrektywa. Takie możliwości od miesiąca daje nasza procedura karna (DzU z 2012 r., poz. 1091).

– To alternatywa dla europejskiego nakazu aresztowania – ocenia Mariusz Paplaczyk, poznański adwokat. – Dzięki temu prokuratura, która ściga konkretną osobę , nie musi już jej ściągać do kraju.

Nasz sąd i prokuratura mogą już teraz prosić swoje unijne odpowiedniki o zastosowanie środka zapobiegawczego.

Rzecz dotyczy poręczenia majątkowego, policyjnego dozoru i zawieszenia w czynnościach służbowych oraz prawa do wykonywania zawodu. Dla podejrzanego mieszkającego obecnie w Anglii oznaczać to może regularne wizyty w komisariacie policji  czy  przestrzeganie zakazu kontaktowania się czy zbliżania do określonej osoby. Współpraca taka dotyczy oskarżonych, którzy posiadają legalne stałe miejsce pobytu, przebywają w danym państwie lub oświadczą, że zamierzają  do niego powrócić.

– Po co osobę podejrzaną o niespłacenie karty kredytowej czy raty za sprzęt AGD  ściągać do kraju i stosować areszt? –zastanawia się mecenas Mariusz Paplaczyk. To nie tylko zbyt drogi środek, ale i często niepotrzebny.

– W ten sposób uda się trochę ograniczyć stosowanie europejskiego nakazu aresztowania – uważa prokurator Mariusz Godłowski.

O tym, że  Polska nawet w błahej sprawie zwraca się o przekazanie podejrzanych, wie już resort sprawiedliwości. Jak wynika ze statystyk Prokuratury Generalnej, w 2011 r. prokuratorzy złożyli w postępowaniu przygotowawczym 886 wniosków o wydanie w trybie europejskiego nakazu aresztowania (podobnie było w 2010 r.). Sądy przyznały im rację co do 812 podejrzanych. Ci wracali do kraju głównie z Anglii, Niemiec, Francji i Holandii. W drugą stronę (wnioski kierowane z zagranicy do Polski) było ich znacznie mniej, bo 312.

– Kradzież roweru czy wyłudzenie ubezpieczenia komunikacyjnego, niespłacenie karty kredytowej czy przekroczenie debetu na niewielkie kwoty lub niepłacenie alimentów – w tych sprawach polskie prokuratury i sądy zbyt często domagają się przekazania podejrzanych, by zakończyć sprawę. To  może się teraz zmienić.

W polskiej procedurze karnej europejski nakaz aresztowania istnieje od 1 maja 2004 r.

Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Prawo w Polsce
Ślub Kingi Dudy w Pałacu Prezydenckim. Watchdog pyta o koszty, ale studzi emocje
Zawody prawnicze
„Sądy przekazały sprawy radcom”. Dziekan ORA o skutkach protestu adwokatów
Konsumenci
Tysiąc frankowiczów wygrywa z mBankiem. Prawomocny wyrok w głośnej sprawie
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono